Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]
Katarzyna P.: - Mam do Pana Krzysztofa Jackowskiego dwie sprawy. Pierwsza, z pozoru błaha, a przynajmniej taką może się komuś wydawać, ale dla mnie jest ważna. Otóż przesyłam 3 zdjęcia, pierwsze przedstawia 4 - piętrowy dom, gdzie na parterze ze szklaną werandą mieszkam ja z rodziną. Drugie zdjęcie przedstawia sąsiedni 4 - piętrowy dom, a na trzecim zdjęciu widok - kawałek ziemi w moim ogrodzie, gdzie widoczne są niedopałki papierosów. Mam uprzejme zapytanie. Czy mogę dowiedzieć się, z którego domu, okna, czy balkonu ktoś nagminnie zaśmieca mi w ten sposób ogródek ?
Natomiast druga sprawa i pytanie oraz czwarte zdjęcie dotyczy mojego męża. Proszę mi szczerze odpowiedzieć, czy mąż jest rzeczywiście bardzo, bardzo chory, jak sam to wszystkim mówi? Z tego powodu zaniedbuje wszelkie obowiązki i prace domowe oraz ciężko chorego syna. W sposób nadzwyczajny zajęty jest tylko swoją osobą. A może jednak nie jest tak źle z jego zdrowiem, a niektóre dolegliwości zdrowotne są po prostu charakterystyczne dla wieku? Bardzo proszę o odpowiedzi w moich sprawach i jednocześnie dziękuję panu Krzysztofowi Jackowskiemu za trzy wizje, które otrzymałam kilka lat temu. Wtedy zdumiona ich treścią czytałam je z niedowierzaniem, byłam niemalże pewna, że sprawy, które zostały tam poruszone, są czy będą nie do zrealizowania. Nic bardziej mylnego! Wszystko się sprawdziło; w dwóch przypadkach była to nieoceniona pomoc od pana Krzysztofa, natomiast trzecia przepowiednia zawierała radosną wiadomość, która spełniła się dopiero w tym roku, ale się spełniła!!! Nie mam słów uznania dla pana Krzysztofa i wdzięczności za tę tajemną wiedzę i cierpliwość dla wszystkich potrzebujących.
Krzysztof Jackowski: - Wielkie dzięki za miłe słowa. Nie pamiętam, o co chodziło w Pani sprawach, ale jeśli Pani mówi, że moje wizje okazały się trafne, to mam satysfakcję. Przechodząc do aktualnych spraw, niedopałki rzuca do Pani ogrodu mężczyzna dosyć wysoki, tęgawy, z wąsikiem. Jest to człowiek niezbyt towarzyski, wręcz mrukliwy. Mam wrażenie, że on lubi wędkować, często chodzi - jeździ na ryby. Te niedopałki celowo rzuca w to miejsce, bo uważa, że Pani nie powinna tam mieć ogródka, że to powinien być wspólny teren porośnięty trawą. Być może chciałby tam wykopywać robaki? Jeśli chodzi o stan zdrowia męża, to ja mam odczucie, że on jest poważnie chory. A niezależnie od tego, to jeszcze muszę powiedzieć, że jest to dziwny człowiek, samotnik, nieangażujący się w sprawy rodziny, pozostający na uboczu.