Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]

Gabriela L.: - Przesyłam dwa zdjęcia mojej siostry, która zmarła kwietniu tego roku, oraz zdjęcie jej wnuka. Kilka dni po pogrzebie mój szwagier zapytał, czy ja mam album ze znaczkami, które przekazała mi siostra bardzo dawno temu na przechowanie. Zaskoczył mnie tym pytaniem, gdyż zmarła zabrała go ode mnie jakieś 8 - 9 lat wcześniej (u mnie były około 8 miesięcy). Chowała je przed swoimi dziećmi, gdyż miała wrażenie, że je gdzieś odsprzedają. Moje pytania są takie: Co się stało z tymi znaczkami? Czy się znajdą? Czy szwagier się o tym dowie? Jak mam udowodnić, że je zwróciłam?

Krzysztof Jackowski: Pyta Pani, co się stało z tymi znaczkami? Rzeczywiście siostra miała jakieś zastrzeżenia do własnych dzieci. Znaczki przekazała młodemu chłopcu, komuś z rodziny. Kojarzy mi się słowo bratanek - siostrzeniec, a może komuś z nieco dalszej rodziny. To był bardzo ułożony, grzeczny chłopak, dobrze się uczący. Szwagrowi niczego nie musi Pani udowadniać, Pani sumienie ma czyste, oddała Pani te znaczki, nie zatrzymała ich. Jakimś dowodem mogą być moje słowa, wizja, którą wykonałem. Jeśli szwagrowi pozostaną jakieś wątpliwości, to już kwestia jego relacji ze zmarłą żoną. Skoro ona nie chciała mu powiedzieć, co zrobiła ze znaczkami, to może trzeba uszanować jej wolę. W każdym bądź razie ja zaświadczam - Pani nie przywłaszczyła sobie tych znaczków.