Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]
Krystyna G.: - Jesteśmy zrozpaczeni z powodu choroby naszego zięcia, człowieka młodego, niespełna 30-letniego. Na wiosnę miał operację żołądka, który mu usunięto, bo okazało się, że choruje na raka. Wiadomość ta nas zdołowała, gdyż zięć jest młodym, pełnym werwy człowiekiem, który ma jeszcze tyle do zrobienia w swoim życiu. Lekarze nie mają dla nas dobrych rokowań, ale ja nie mogę w to uwierzyć, że są bezsilni. Bardzo bym Pana prosiła o wizję - jak może przebiegać dalsze jego leczenie, gdzie mamy się udać, żeby mu pomóc i jak to długo potrwa?
Krzysztof Jackowski: - To był bardzo inwazyjny zabieg. Lekarze zadziałali bardzo zdecydowanie, no i dobrze. Mam takie odczucie, że ten zabieg bardzo pomógł. Przez najbliższe kilka lat będzie dosyć trudno, ale zięć dojdzie do siebie, choroba przestanie mu zagrażać. Oczywiście że w obecnym stanie trudno mówić o pełnym powrocie do zdrowia, ale zięć będzie w miarę normalnie funkcjonował, zachowując dietę, ostrożność i sporą powściągliwość wobec kulinarnych rozmaitości. Obym się nie mylił, ale mam takie poczucie, że z zięciem nie będzie źle - czego Państwu, a przede wszystkim temu młodemu człowiekowi życzę.