Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]
Marianna N.: - Od kilku lat zbierałam się, by do Pana napisać. Jestem stałą czytelniczką Pana bardzo trafnych odpowiedzi w "Dzienniku Bałtyckim", mam również wszystkie trzy Pana książki.
Zwracam się do Pana w bardzo ważnej dla mnie sprawie. Otóż w najbliższej rodzinie podpisałam pewien dokument, nie czytając go, w dobrej wierze. Czy podpisałam to zgodnie z deklaracją, czy zostałam oszukana, jeśli tak, to czy będę miała z tego tytułu kłopoty?
Jak ułożą się moje stosunki z osobą, która dała mi do podpisania to pismo? Jakie będą moje relacje z osobą ze zdjęcia nr 3?
Proszę o wizje co do mojej osoby, co jeszcze w życiu mnie czeka, spokój czy dalsze kłopoty? Jak Pan widzi na zdjęciu, jestem osobą w podeszłym wieku.
Krzysztof Jackowski: - Muszę sprostować, jestem współautorem (wspólnie z Katarzyną Świątkowską) dwóch książek; trzecią, a właściwie pierwszą w kolejności, napisał na mój temat redaktor Edmund Szczesiak.
Jeśli chodzi o podpisany dokument, to proszę się nie obawiać, w tym działaniu nie było żadnego podstępu. Nie tylko Pani podpisywała, ale inne osoby też. Niech Pani nie zaprząta sobie tą sprawą głowy. Mężczyzna ze zdjęcia nr 3 jest człowiekiem konkretnym i dosyć bezwzględnym, a przede wszystkim bardzo interesownym, wszystko co robi, stara się wykorzystać dla siebie. Niech Pani uważa i nie da się wykorzystać.