Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy Czytelników i Internautów
Krystyna S.: Jestem babcią 4-letniej Natalki. Dziecko wygląda na zdrowe, gdyby nie problemy z chodzeniem i zachowywaniem równowagi. Kiedy Natalka zaczęła chodzić (miała około 1,5 roku), zauważyliśmy, że chodzi niepewnie i często się przewraca. Początkowo mieliśmy nadzieję, że z czasem samorzutnie będzie lepiej. Niestety tak się nie stało, a nawet można powiedzieć, że jest gorzej. Na przykład, odwracając główkę do tyłu, wnuczka nie potrafi bez zachwiania wrócić do pozycji wyjściowej. Tak jakby kręciło się jej w głowie. Zupełnie nie wychodzą jej podskoki - przewraca się. Kiedy biegnie, potyka się, upada na buźkę, a nóżki poniżej kolan dziwnie odrzuca na boki. Dziecko nie umie poruszać się po najmniejszej równi pochyłej (z górki), ciągnie ją w dół - przewraca się - nawet na krótkich odcinkach drogi. Dziecko nie potrafi jeździć na hulajnodze - problem z wyważeniem środka ciężkości, nie mówiąc o rowerku, choćby trójkołowym. Po schodach schodzi bardzo wolno, musi patrzeć sobie pod nogi. Zaznaczam, że około 2 lata odwiedzamy różnych lekarzy, żaden nie potrafi powiedzieć, co to za schorzenie i jaka jest jego przyczyna. Laryngolog wykluczył chorobę błędnika, ortopeda stwierdził niewielkie zmiany kostne w nóżkach wnuczki, które nie są przyczyną takich problemów, neurolog - po badaniu tomokomputerowym nie stwierdził zmian, które mogłyby skutkować takimi objawami, jakie występują u mojej wnusi. Proszę Pana o pomoc dla tego dziecka.
Krzysztof Jackowski: Schorzenie ma niewątpliwie charakter neurologiczny. Ja też nie potrafię dokładnie określić rodzaju tego schorzenia i jego przyczyn, ale mam dla pani dobre wiadomości. To dziecko zostanie całkowicie wyleczone za sprawą jakiegoś nowatorskiego zabiegu. A więc proszę nie ustawać w staraniach. Do 5 lat to może potrwać. Ważne, że nastąpi szczęśliwy finał i ta śliczna dziewczynka będzie zdrowa.