Jasnowidz Krzysztof Jackowski odpowiada na listy PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW
Jerzy M.: - Uprzejmie proszę o przeprowadzenie wizji zdarzenia sprzed 25 lat. Żona pracowała wówczas w zakładzie na dwie zmiany. Wtedy to zaczęły się późne powroty z pracy. Wracała o 23, a nawet 24. Bywało, że pod wpływem alkoholu. Pewnego dnia wróciła o 1 w nocy, oczywiście pijana. Na pytanie, dlaczego tak późno, powiedziała, że rozmawiała z kierownikiem o pracy, może być, że był to ktoś inny. Według mnie, rozmowa służbowa dwojga pijanych osób o 1 w nocy to dziwna sprawa. Podejrzewam, że doszło wówczas do zdrady. A może tych zdrad w tym okresie było więcej? Trudno mi wierzyć w gorące zapewnienia żony, że w tym czasie do żadnych zdrad nie doszło, a były to spotkania tylko towarzyskie. Po około roku żona przeszła na rentę chorobową, kontakt z tym towarzystwem się urwał. Niedawno minęło 50 lat od dnia naszego ślubu, przyszedł czas na wyjaśnienie tej sprawy, być może żona mówi prawdę. Myślę, że pańska wizja wyjaśni zagadkę sprzed kilkudziesięciu lat.
Krzysztof Jackowski: - Przede wszystkim moje gratulacje z okazji złotych godów i serdeczne życzenia dobrych, długich lat życia w dobrym zdrowiu. Drugi jubileusz już nie tak chwalebny - 25 lat żywienia podejrzeń o zdradzie - zdradach żony. Nie szkoda Panu tych lat życia z podejrzeniami, dręczenia siebie? Te podejrzenia są w Panu tak silne, że obawiam się nie znikną nawet wówczas, gdy ja Panu powiem, że żona Pana nie zdradzała. To uczciwa, pracowita kobieta - zawsze była pracowitsza od Pana - niech Pan jej nie obraża podejrzeniami, a siebie nie dręczy, bo umrze Pan z powodu zgryzoty. Czego nie życzę i przed czym ostrzegam.