
Poprzez rządowe pakiety pomocowe, wydatki socjalne oraz ulgi podatkowe, na całym świecie banki centralne drukują pieniądze, które trafiają do przedsiębiorstw oraz bezpośrednio do konsumentów. Taka polityka wspiera gospodarkę i sprawia, że obsługa długów jest tańsza, zarówno tych osobistych, jak i rządowych. Dlatego walka z inflacją nie leży w interesie rządu, wręcz przeciwnie: wzrost cen produktów i usług zwiększa budżet państwa poprzez wpływy z podatków. Drożeje prąd, paliwo, utrzymanie mieszkania, ciepło, śmieci, więc koszty produkcji oraz usług zwiększają się, a to powoduje, że rośnie też presja płacowa. Paradoksalnie, patrząc na dane statystyczne, w okresie pandemii wcale nie zbiednieliśmy, a wręcz przeciwnie - staliśmy się bogatsi. Problem jednak polega na tym, że chociaż będziemy więcej zarabiać, to nie będzie nas stać na więcej.