- A propos miotły, to kilka z nich zniszczyłem, bo i sam miałem zalaną piwnicę. Panie prezydencie nie odpowiedział pan, czy zbiorniki retencyjne zostały opróżnione czy nie. Nie mówiłem, że nic nie zrobiono. Ale z całą pewnością nie zrobiono dostatecznie dużo. A przez to ta dzielnica, która wcześniej została zalana, teraz znów znalazła się pod wodą.
Wypowiedź zbulwersowała radnych PO, którzy podkreślają, że Orunia - wcześniej zalana - tym razem nie została podtiopiona. Czauderna doprecyzował, że miał na myśli Wrzeszcz i skrzyżowanie ul. Słowackiego z Al. Grunwaldzką.