Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie społeczne w dobie ogólnonarodowej izolacji przeniosło się do Internetu. Młodym będzie łatwiej wrócić do życia sprzed epidemii

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
W dobie koronawirusa nasza aktywność jest znacznie ograniczona. Relacje towarzyskie skupiają się w Internecie. Jak może wyglądać powrót życia społecznego do stanu sprzed epidemii?

Koncern internetowy Google przygotował zestawienia dotyczące zmian w aktywności społecznej dla każdego kraju oraz regionu świata. W raporcie dotyczącym Polski można znaleźć też dane dla województwa pomorskiego.

Dane ilustrują wizyty Polaków w różnych miejscach. Punktem odniesienia jest pięciotygodniowy okres między 3 stycznia a 6 lutego. Zestawienie obejmuje czas od 16 lutego do 29 marca. Grupą badawczą są posiadacze smartfonów, którzy w swoich urządzeniach monitorują aktywność w poruszaniu się.

Pierwsze gwałtowne zmiany można zaobserwować w pierwszej połowie marca, kiedy rząd wprowadził pierwsze restrykcje w swobodach obywatelskich. Chodzi m.in. o zawieszenie zajęć w szkołach i na uczelniach wyższych. Widać też, że Polacy robili większe zakupy tuż przed wprowadzeniem pierwszych ograniczeń ze strony rządu.

W zestawieniu ogólnokrajowym widać, że korzystanie z komunikacji publicznej spadło o 71 proc. Korzystanie z usług dotyczących kultury i rozrywki spadło o 78 proc. Robienie zakupów w sklepach spożywczych i aptekach spadło o 59 proc. Podobnie wygląda spadek obecności w parkach czy miejscach publicznych.

Obecność w miejscach pracy spadła o 36 proc., należy tu jednak pamiętać, że sporo branż może pracować z domu w trybie "home office", a coraz więcej osób traci prace lub też nie ma jak zarabiać z powodu zamrożenia ich sektorów gospodarki (jak np. niektóre usługi czy rozrywka). Pobyt w mieszkaniach wzrósł o 13 proc.

Pomorze wygląda inaczej na tle kraju. Wśród mieszkańców naszego regionu bywanie w miejscach publicznych czy parkach wahało się co kilka dni. Średni spadek tego rodzaju aktywności wynosi 79 proc. Pobyt w mieszkaniach wzrósł o 14 proc. Obecność w miejscach pracy spadła o 38 proc.

Robienie zakupów w sklepach spożywczych i aptekach spadło o 64 proc. Jeszcze większe spadki dotyczą korzystania z usług rozrywkowych i instytucji kultury oraz komunikacji miejskiej. W przypadku transportu publicznego spadek wynosi 78 proc., a w przypadku kultury i rozrywki spadek wynosi 82 proc.

Obostrzenia rządu w walce z koronawirusem

Łamanie zasad kwarantanny i zakazu wychodzenia z domu. Impre...

Nasza aktywność oraz relacje towarzyskie przeniosły się do sieci. Tak twierdzi dr Michalina Rutka, socjolog z Uniwersytetu Gdańskiego badająca Internet i media społecznościowe. Widać to zarówno na Facebooku, Twitterze i innych kanałach kontaktu.

- Ewidentnie ludzie potrzebują kontaktów - twierdzi dr Michalina Rutka.

Ekspertka zwraca uwagę na powrót użytkowników Internetu do pewnych zachowań, które modne były wcześniej, a potem zeszły do niszy.

Pojawiają się różnego rodzaju zabawne łańcuszki, które w tym momencie zyskują poklask, uwagę, a wcześniej nie przywiązywano do tego wagi. Badam media społecznościowe od lat i widzę, że wysyłanie uśmieszków czy serduszek stało się raczej domeną ludzi starszych, uczących się Internetu, a młodsi użytkownicy mają etap “czelendży” za sobą, ale to wraca

- uważa.

Jej zdaniem jako społeczność odizolowana od znajomych łakniemy kontaktu z innymi choćby w tej formie internetowej, dzięki której możemy wymienić wiadomości, czy też nawet zobaczyć się przez kamerę internetową.

Obserwuję to na Facebooku. Zdecydowanie brakuje nam kontaktu z ludźmi i emocjonalnej bliskości. Wracamy do zjawisk, które wydawałoby się, że my użytkownicy Facebooka mamy za sobą, bo nasza komunikacja zaczęła dojrzewać. Był szał na pokazywanie zdjęć swojego jedzenia oraz zwierząt, ale to z czasem przeszło do niszy. Facebook zaczął otwierać się na różne obszary, zaczął się profesjonalizować, stawał się przestrzenią marketingu, a teraz wracają zdjęcia z kotami czy z jedzeniem

- mówi socjolożka.

Dr Michalina Rutka zwraca także uwagę, na wysyp fake-newsów oraz zwiększony polityczny trolling internetowy, zarówno ten zorganizowany jak i okolicznościowy.

- Dzieją się też rzeczy pozytywne - zauważa. - Social media pomagają organizować pomoc. Ludzie nie lubią czuć się bezczynni i bezradni. Powstają takie inicjatywy jak Widzialna Ręka Trójmiasto, gdzie ludzie organizują pomoc innym. Czują swoją sprawczość i tego nam bardzo brakuje. Pod tym względem social generated content media, czyli pozwalające nam tworzyć treść, są bardzo przydatne. One nie dają nam wszystkiego, ale pozwalają czuć, że to nasze siedzenie w domu może się komuś przydać. To widać np. po szyciu maseczek, czy ofertach pomocy seniorom. To wykonują ludzie, którzy są pozbawieni swojej aktywności i nie chcą popaść w rozpacz. Pytanie, na ile starczy im tej energii, by nie popaść w apatię, szczególnie, że sytuacja polityczna nie ułatwia sprawy - zwraca uwagę dr Rutka.

Powrót do aktywności społecznej sprzed epidemii może zależeć od kilku czynników. Z jednej strony aspekt ekonomiczny. Ludzie tracą pracę, firmy są zamykane, a branże usługowe będą się odbudowywać. Powrót do “normalności” może zależeć też od wieku.

- Myślę, że im ludzie są młodsi, tym szybszy może być powrót do socjalizacji. Być może młodzi ludzie zaczną doceniać kontakty bezpośrednie. O pokoleniu nastoletnim mówiło się, że urodziło się z tabletem w ręku. Widziałam nieraz jak młodzi byli skupieni na bulwarze z telefonami w rękach i w coś grali. Jestem ciekawa czy będą chcieli odłożyć telefon i rozmawiać ze sobą. Nie mówię, że to złe, bo to też społeczna interakcja. Mam w rodzinie dwudziestoparolatków, którzy mówią, że tęsknią za uczelnią, za kolegami, za swoimi wykładowcami. Za tym co jest dla nich oczywiste - stwierdza socjolożka.

Jeżeli chodzi o pokolenie ich rodziców, powrót do tego może być bardziej zachowawczy. Możemy poczekać zanim wrócimy do odbudowy życia towarzyskiego poza domem. Myślę, że w domach to kwitnie. Czy dzieje się to tak jak w stanie wojennym, że ludzie siedzą u siebie i rozmawiają całe noce? Nie mam danych, które to potwierdzą, ale powrót do takiej aktywności, polegającej na tym, że grupa znajomych pójdzie razem na pizzę czy pograć w planszówki może nie być łatwy

- dodaje.

Dr Rutka zwraca uwagę na słowa premiera, który mówił niedawno, że uruchamianie branż może być stopniowe. Jej zdaniem podobnie może być z życiem społecznym. Ważnym aspektem będzie też bezrobocie, które dotyka coraz więcej osób. Dla tych ludzi priorytetem będzie zapewnienie sobie godnych warunków bytowych, a spotkania ze znajomymi będzie na dalszym planie.

Oto opowieść o charyzmatycznych i słynnych lekarzach z Pomorza

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki