Zwycięstwo dla Prokomu

Sopocian mobilizują przede wszystkim mecze z silnymi rywalami lub przed własną publicznością. W niedzielę podopieczni trenera Tomasa Pacesasa byli już chyba przy środowym spotkaniu Euroligi z Tau Ceramiką, stąd sporo niedokładności w grze.

Gospodarze przystąpili do meczu osłabieni brakiem Grady'ego Reynoldsa i Rossa Neltnera, co jednak nie miało większego znaczenia, głównie właśnie na zbytnie rozluźnienie w ekipie mistrzów Polski. I chyba dlatego pierwsza połowa zakończyła się dwupunktową stratą sopocian. Po przerwie goście błyskawicznie odrobili straty i szybko wyszli na prowadzenie, głównie dzięki świetnej grze Davida Logana, który trafiał z niesamowitych pozycji.

Prokom po trzech kwartach prowadził już różnicą 12 punktów. Uśpieni nieco sopocianie dali się zaskoczyć, przez co w ostatnich minutach czwartej kwarty i po trójce Tomasza Celeja wygrywali jedynie 84:81. W samej końcówce mistrzowie Polski skutecznie wykorzystywali rzuty wolne i dowieźli zwycięstwo do końca. W niedzielę dobrze zagrał - oprócz Logana - Filip Dylewicz, który jak zwykle świetnie walczył pod koszami (10 zbiórek, w tym dziewięć w obronie), miał też pięć asyst (nieczęsto mu się to zdarza) oraz 19 punktów.

W barwach Prokomu zadebiutował Tyrone Brazelton, z którym klub podpisał kontakt w piątek. 22-letni Amerykanin był na parkiecie przez 20 minut (ze względu na pięć fauli nie dotrwał do końca spotkania), w tym czasie oddał cztery rzuty za 2 punkty (jeden celny), jeden za trzy (niecelny), miał jedną zbiórkę w obronie, trzy asysty. Nawet jak na debiut, to mało przekonujące statystyki.

Sokołów Znicz Jarosław: Asseco Prokom Sopot 84:90 (18:21, 22:17, 17:31, 27:21)
Znicz: Timberlake 23 (1), Celej 19 (3), Day 19 (2), Diduszko 9 (1), Miszczuk 5 (1), Kowalenko 4, Mikołajko 3, Kukiełka 2, Nowak

Asseco Prokom: Logan 27 (3), Dylewicz 19, Burke 14, Burrell 12 (1), Zamojski 10 (2), Szczotka 4, Brazelton 2, Archibong 2, Hrycaniuk
Zbiórki: 25-37 (Miszczuk 6 - Dylewicz 10)
Asysty: 10-18 (Day 4 - Dylewicz i Logan po 5)