Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwem zakończyć rundę

Paweł Stankiewicz
Od gry Marcina Kaczmarka sporo zależało
Od gry Marcina Kaczmarka sporo zależało Grzegorz Mehring
To będzie ostatni mecz piłkarzy Lechii w tym roku w rozgrywkach ekstraklasy. Gdańszczanie zagrają w Łodzi z ŁKS i będzie to spotkanie z drugiej kolejki rundy wiosennej. Mecz rozpocznie się w piątek o godzinie 17.45, a bezpośrednią transmisję przeprowadzi Orange Sport.

Będzie to ostatni mecz ligowy biało-zielonych, ale nie ostatni w tym roku. Jeszcze 10 grudnia Lechia zagra na wyjeździe z GKS Bełchatów w ostatniej kolejce Pucharu Ekstraklasy. W pierwszej rundzie rozgrywek ekstraklasy Lechia zdobyła trzy punkty w meczu z łódzkim zespołem.

Biało-zieloni bowiem na stadionie przy ul. Traugutta pokonali ŁKS 2:1. W tamtym spotkaniu gole dla gdańskiej drużyny strzelili Maciej Rogalski z rzutu karnego oraz Łukasz Trałka. W samej końcówce meczu jedyną bramkę dla ŁKS zdobył Kamil Bartosiewicz.

Już tamto spotkanie w Gdańsku było istotne dla obu drużyn. ŁKS przegrał i znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Nastroje w łódzkiej drużynie poprawiło zwycięstwo w Bytomiu nad Polonią 3:2. Nie zmieniła się jednak drastycznie sytuacja w tabeli piłkarzy ŁKS. Łodzianie zajmują przedostatnie miejsce i mają o pięć punktów mniej niż Lechia. Porażka może pogrążyć rywali gdańszczan. ŁKS w tym meczu nie zagra w pełnym składzie. Za kartki musi pauzować Marcin Adamski, a Węgier Gabor Vayer ma pękniętą kość strzałkową.

Piłkarze Lechii muszą jednak patrzeć przede wszystkim na siebie. Gdańszczanie w przypadku remisu zachowają bezpieczną przewagę nad ŁKS, ale jeszcze cenniejsze byłoby zwycięstwo. Trzy punkty zdobyte w Łodzi sprawiłyby, że przerwa zimowa dla gdańskich piłkarzy byłaby spokojniejsza. W przypadku porażki biało-zieloni mieliby nad łodzianami tylko dwa punkty przewagi i zrobiłoby się bardzo nerwowo.
W zespole Lechii za kartki musi pauzować Rafał Kosznik. Na lewej obronie zastąpi go Arkadiusz Mysona, który jeszcze w poprzednim sezonie występował w zespole ŁKS. Prawdopodobnie do gry gotowy będzie za to Piotr Wiśniewski, który po starciu z bramkarzem Legii Janem Mucho miał problemy z prawym kolanem. Uraz szybko mija i jutro "Wiśnia" będzie zapewne do dyspozycji trenera Jacka Zielińskiego.

Piłkarz ten dał świetną zmianę w meczu z drużyną z Warszawy i nie będzie zaskoczeniem, jeśli w Łodzi wyjdzie w podstawowym składzie biało-zielonych w miejsce Macieja Rogalskiego. Na pozostałych pozycjach raczej zmian być nie powinno i trener Zieliński postawi zapewne na tych samych sprawdzonych zawodników, którzy grali także w poprzednich spotkaniach o punkty w ekstraklasie.

- Mecz w Łodzi będzie spotkaniem za sześć punktów. Zrobił się duży ścisk w tabeli i nie możemy sobie pozwolić na porażkę, bo nasza sytuacja nie byłaby już tak korzystna. Dobrze byłoby chociaż zremisować to spotkanie. Jednak jeszcze lepiej byłoby wygrać i my do Łodzi jedziemy powalczyć o trzy punkty. Jeśli w tym meczu zagramy z takim zębem i zaangażowaniem co przeciwko Legii, to na pewno wygrana będzie w naszym zasięgu - przyznał Wiśniewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki