Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług: Rząd podzielił sklepy na lepsze i gorsze

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
Wideo
od 16 lat
W galeriach handlowych niektóre sklepy są otwarte. Właściciele tych zamkniętych protestują i pytają: dlaczego jesteśmy dyskryminowani?

Sieci handlowe, zrzeszone w Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług, to kolejni przedsiębiorcy, którzy sprzeciwiają się rządowym obostrzeniom i zapowiadają pozwy wobec Skarbu Państwa. Do organizacji należy ponad 220 firm zatrudniających przeszło 200 tys. pracowników. To twórcy takich marek jak np. Apart, CCC, Kazar, Media Expert, Ochnik, Reserved. Związek opublikował swoje stanowisko, w którym pisze, że nie rozumie kryteriów rządowych ograniczeń. Organizacja wytyka, że rząd jedne gałęzie gospodarki faworyzuje, a inne dyskryminuje. Widać to, jak piszą przedsiębiorcy, na przykładzie centrów handlowych, w których wybrane sklepy mogą działać, a inne muszą być zamknięte.

Przedsiębiorcy: Nierówny dostęp do rynku nie ma żadnego uzasadnienia

„Jak mamy rozumieć, że pomimo oficjalnego zamknięcia centrów handlowych są one nadal otwarte? Funkcjonują w nich hipermarkety wielobranżowe sprzedające nie tylko artykuły spożywcze czy higieniczne, ale też odzież, naczynia, obuwie oraz zabawki. Równocześnie obok otwarte są sklepy z wyposażeniem domowym, drogerie, apteki a np. sklepy odzieżowe, obuwnicze czy jubilerskie są zamknięte. Czy w supermarkecie w galerii handlowej panują inne warunki niż w pozostałych sklepach? Dlaczego jesteśmy dyskryminowani? Nierówny dostęp do rynku nie ma żadnego uzasadnienia” – twierdzą zbulwersowani przedstawiciele ZPPHiU.

Rozporządzenie mówi o zamknięciu centrów handlowych, ale jednocześnie umożliwia działanie niektórych sklepów. Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług wskazuje, że rząd zamknął akurat te sklepy, które nie są obecne w handlu ulicznym. To podmioty, które prowadzą sprzedaż wyłącznie w galeriach handlowych.

„Pozostawił je tym samym bez alternatywy. Sklepy odzieżowe, obuwnicze, biżuteryjne czy z akcesoriami na ogół nie posiadają punktów przy ulicach. (…) Dzisiaj jest dla nas jasne, że proszenie, apelowanie nie przynosi żadnych rezultatów. Nie tylko zostaliśmy pozbawieni wsparcia (np. ostatnio poprzez dobór PKD) to jeszcze jesteśmy dyskryminowani. Polscy przedsiębiorcy, polskie firmy rodzinne nie dadzą się zniszczyć przez dyskryminujące decyzje polityków. Oczekujemy otwarcia naszych sklepów jak zostało to określone na początku trzeciego już lockdownu. W przeciwnym wypadku nie będziemy mieli wyjścia, wprowadzimy ostrzejsze formy protestu oraz będziemy masowo występować na drogę sądowa. Będziemy walczyć do końca a jednym z narzędzi, jakie zastosujemy niebawem będą pozwy o odszkodowania” – zapowiadają zdesperowani przedstawiciele handlu i usług.

Galerie handlowe otwarte od 1 lutego? Rząd rozważa taką opcję

Wicepremier Jarosław Gowin poinformował kilka dni temu, że rząd rozważa otwarcie galerii handlowych 1 lutego, o ile oczywiście sytuacja epidemiczna nie ulegnie pogorszeniu.

Polska Rada Centrów Handlowych wyliczyła, że utracone obroty z powodu trzykrotnego ograniczenia funkcjonowania obiektów handlowych w Polsce wynoszą ponad 32 mld zł. Przedłużenie restrykcji do końca stycznia zwiększy straty o dodatkowe 2 mld zł. Przypomnijmy, że pozew zbiorowy złożyło już kilkadziesiąt firm z branży turystycznej (dotyczy on uznania prawa do wysuwania roszczeń wobec państwa). Taki krok rozważają też właściciele m.in. klubów fitness, dyskotek i sal zabaw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki