Od czasów premiera Jaroszewicza kolejne rządy w sprawach rzek nie odnoszą sukcesów (delikatnie mówiąc), zarówno jeśli chodzi o transport, jak i o bezpieczeństwo powodziowe czy energetykę wodną.
Trzecia RP zanotowała w tej dziedzinie niemal wyłącznie porażki. A stan dróg wodnych coraz bardziej woła o pomstę - jeśli nie do nieba, to przynajmniej do dwóch nowych ministrów za nie odpowiedzialnych, Marcina Korolca i Sławomira Nowaka. Z oboma wiązane są wielkie nadzieje. Z tym pierwszym jako ministrem środowiska, będącym, dziwnym zrządzeniem losu, zarządcą szlaków transportowych. Przełomu oczekuje się jednak od drugiego, po smutnym okresie bezczynności poprzednika, zakończonym fatalnie i na własne życzenie - wywaleniem polskich rzek z europejskiej sieci transportowej.
Na wrocławskim spotkaniu przyszło mi być jedynym reprezentantem Pomorza Gdańskiego (może tylko ja wytrzymuję zimową, 11-godzinną podróż szybką koleją?). Godnie jednak głosiłem "dobrą nowinę" - w naszym regionie rodzą się inicjatywy, które mogą przyspieszyć zmiany w polityce transportowej Polski. U nas są przedsiębiorstwa zainteresowane inwestowaniem we flotę oraz wożeniem ładunków i pasażerów do/z Królewca, Bydgoszczy i dalej, najchętniej do Warszawy. Nasi chcą budować elektrownie wodne.
Tu jest też grono ekspertów zdolnych do zaproponowania rządowi sensownej polityki. Wreszcie - co ważne - na Pomorzu sprawy rzek głęboko się zakorzeniły w samorządzie terytorialnym. Marszałek województwa powołał Biuro Rozwoju Dróg Wodnych, które odgrywa ważną rolę w projekcie odtworzenia szlaku Królewiec - Berlin.
Nasz były wojewoda kieruje Związkiem Miast Nadwiślańskich, a aktualny wiceprezydent Gdańska szefuje Związkowi Miast i Gmin Morskich. Te dwie organizacje porozumiały się niedawno z Ligą Morską i Rzeczną oraz z samorządami znad Odry co do wspólnego działania na rzecz rewitalizacji dróg wodnych. We Wrocławiu przystąpienie do ich porozumienia zadeklarowały kolejne organizacje, zainteresowani byli też pełnomocnicy marszałków województw dolnośląskiego i małopolskiego.
Efektem poniedziałkowego spotkania jest nie tylko decyzja o stworzeniu nowej, ogólnopolskiej organizacji. Wkrótce rozpoczną się też prace nad społecznym programem zmian w zarządzaniu drogami wodnymi i finansowaniu ich odbudowy.
Smaczku spotkaniu dodało zorganizowanie go w sali konferencyjnej urządzonej na barce. Posiłek uczestnicy spożyli w restauracji położonej pokład wyżej. Barka, przycumowana do nabrzeża na wyspie w centrum miasta, jest przykładem tego, jak we Wrocławiu robi się biznes na rzece. Patrząc z wody, we wszystkich kierunkach, na miasto, myślałem o Wyspie Spichrzów. Nie wiem, dlaczego…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?