Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związek Nauczycielstwa Polskiego szykuje wielki strajk 31 marca 2017 r.

Monika Jankowska
Strajk nauczycieli zapowiadany jest na 31 marca. ZNP przewiduje, że do protestu dołączy się aż połowa szkół w województwie. Okazuje się, że pod tym względem będziemy krajowym liderem.

Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiada, że przygotowywana przez PiS reforma oświaty będzie oznaczała chaos w polskim szkolnictwie. 31 marca, czyli już w przyszłym tygodniu, nauczyciele z całej Polski odejdą od tablic i będą walczyć o zwiększenie wynagrodzenia i swoje miejsca pracy, bo, jak podają związkowcy, w przeciągu kilku lat reforma edukacji może spowodować zwolnienia liczone w dziesiątkach tysięcy.

Na Pomorzu w strajku ma wziąć udział około 50 proc. placówek oświatowych. Okazuje się, że pod tym względem nasze województwo bije inne regiony o głowę.

Czytaj również: Strajk nauczycieli przeciwko reformie oświaty. 31 marca odejdą od tablic

Kiedy jednak prosimy Elżbietę Markowską, przewodniczącą pomorskiego ZNP, o listę szkół, w których strajk się odbędzie, w odpowiedzi słyszymy jedynie, że... takiego spisu nie posiada. Spisami nie chcą się też dzielić przedstawiciele ZNP w poszczególnych miastach. Udało nam się jednak dowiedzieć, że w samym Gdańsku protestować będzie 66 placówek.

- Nie jestem w stanie powiedzieć, ilu gdańskich nauczycieli przyłączy się do strajku - mówi wiceprezes ZNP w Gdańsku Halina Mężyk. Dyrektorzy szkół dostaną ich nazwiska na pięć dni przed wydarzeniem. W dniu strajku dostaną drugą listę z nazwiskami, bo ktoś może się rozchorować albo po prostu zrezygnować.

Za ten dzień nie dostaniemy wynagrodzenia - to oznacza, że nauczyciele stracą średnio 130 zł. Dlatego niektórzy nie będą czynnie strajkować, tylko solidaryzować się z protestującymi poprzez wpięcie biało-czerwonej kokardki.

W imieniu rodziców zapytaliśmy, jak będzie wyglądał strajk. - Nie ma obawy, że jakiekolwiek dziecko zostanie bez opieki - zapewnia Mężyk. - W żadnej ze szkół nie będą strajkować wszyscy nauczyciele. Ci, którzy strajkują, też normalnie przyjdą do szkoły, tyle że nie podejmują w tym czasie żadnej pracy dydaktycznej czy wychowawczej.

Wśród strajkujących gdańskich szkół znalazł się m.in. ZKPiG nr 2. Grzegorz Reszka, tamtejszy nauczyciel, mówi: - Strajkuję, bo nie zgadzam się z wprowadzaną reformą oświaty. Nie jestem pewny, czy akcja coś przyniesie, ale damy wyraz naszemu niezadowoleniu.

W Sopocie do strajku dołączy 7 szkół, w Pucku - 3 (choć być może przyłączą się jeszcze kolejne - wszystko ma się rozstrzygnąć do końca tygodnia) a w Tczewie - 6.

- Rodzice będą zawiadomieni, że w szkole ich dzieci będzie strajk. Jednak lekcje będą się normalnie odbywały. Część nauczycieli będzie strajkowała, a część weźmie za nich dodatkowe zajęcia - mówi Barbara Szczepańska, przewodnicząca ZNP w Tczewie.

Nie wszyscy nauczyciele zamierzają poprzeć ZNP. Tomasz Szturo, polonista z I LO w Gdańsku: - Ten strajk traktuję jako element politykierstwa. Jest formą niszczenia zmian, które szkolnictwu są niezbędne.

O komentarz poprosiliśmy też Monikę Kończyk, pomorską kurator oświaty: - MEN, a tym bardziej kurator oświaty, nie jest stroną sporu zbiorowego. Żądania przedstawione przez ZNP dyrektorom szkół i placówek oświatowych dotyczące między innymi podwyżki płac, nie są związane z reformą edukacji - mówi.

Czytaj również:

(TVN/x-news)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki