Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zuzanna Efimenko z Atomu Trefla Sopot: Nie mam powodów do sentymentów [ROZMOWA]

Rafał Rusiecki
Fot. Karolina Misztal / Polskapresse
Przed meczami z Impelem Wrocław (sobota i niedziela o godz. 14.45 w Ergo Arenie) rozmawiamy z Zuzanną Efimienko z Atomu Trefla.

Czy to, że półfinałową rywalizację mistrzostw Polski z Impelem Wrocław rozpoczynacie od dwóch meczów przed własną publicznością ma znaczenie?
Myślę, że tak. Zawsze jest fajniej grać u siebie. Hala we Wrocławiu jest specyficzna i nie wszyscy przez to ją lubią. Ma wyjątkowy kształt i oświetlenie, które nie wszystkim odpowiada. Takie niuanse mogą czasami decydować o pojedynczych akcjach. Ja akurat tę halę znam dobrze. Mecze w Ergo Arenie działają jednak na naszą korzyść. Wiadomo przecież, jak ważni są kibice.

Impel to solidny przeciwnik. Nie będzie już tak łatwo jak z Budowlanymi.
Zaczyna się walka o wszystko. Teraz wszyscy rzucą wszystko na jedną kartę. Nie będzie myślenia, czy opłaca się dać z siebie więcej, czy nie. Ale wiemy to my i wrocławianki. Mam nadzieję, że czekają nas ciekawe mecze, w których będziemy górą.

Jakie są atuty rywala?
Sporym atutem Impelu jest doświadczona rozgrywająca Frauke Dirickx. Ona w tym zespole robi połowę roboty. Rywalki są bardzo silne w ataku. My z kolei musimy mocniej popracować nad zagrywką i przyjęciem, bo do tej pory z tymi elementami bywało różnie. Właśnie tym możemy "naruszyć" wrocławianki i to może się okazać kluczowy element rywalizacji.

Sportowo ukształtowałaś się właśnie we Wrocławiu. Jesteś osobą sentymentalną? Te półfinały będą wyjątkowe?
Od czasu, kiedy opuściłam Gwardię, to sporo się tam zmieniło. Nie mam więc powodów do szczególnych sentymentów. Jak już tam będę, to wyjdę na parkiet i zagram tak, jak w innych spotkaniach ligowych. Wiadomo, że jak zawsze będą przedmeczowe przywitania. Z moich czasów w Impelu zostały bodaj dwie zawodniczki, czyli Bogusia Pyziołek i Kasia Mroczkowska. Spędziłam z nimi na boisku kilka sezonów i znamy się bardzo dobrze. W ostatnim czasie zespół z Wrocławia powoli się wspinał i teraz chce walczyć o najwyższe cele.

Będziecie się oglądać na przebieg rywalizacji w drugiej parze półfinałowej, w której zmierzą się zespoły z Polic i Dąbrowy Górniczej?
Myślę, że troszeczkę. Będziemy raczej sprawdzać końcowe wyniki. Mamy po prostu swoją robotę do wykonania. Czeka nas trudne zadanie. Nie jesteśmy ani faworytami, ani na straconej pozycji. Te półfinały z Wrocławiem zapowiadają się jako wyrównana walka i na to się przygotowujemy.

Czujecie większą presję po tym, jak w lutym zaliczyłyście wpadkę w Pucharze Polski?
Każdemu może zdarzyć się słabszy okres. W tych meczach z Muszynianką w Pucharze Polski nic nam nie szło. Nic nie mogłyśmy wówczas poradzić. Oglądałam ostatnio rywalizację Muszynianki z Impelem już w ćwierćfinale mistrzostw Polski i miałam wrażenie, że Muszyna grała 50 procent tego, co z nami. Było nam przykro, ale tamte mecze to już historia. Nie ma co wspominać. Przed nami najważniejsze mecze. Trzeba myśleć o przyszłości. Miałyśmy jeszcze niedawno ciężkie treningi, a wbrew pozorom, dobrze nam to robi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki