Od wczoraj kilkanaście milionów przyszłych emerytów może zdecydować, czy niewielką, zaledwie jedną siódmą, część swojej składki emerytalnej nadal przekazywać do OFE, czy całość ma trafiać do ZUS. Dylemat może mieć znaczenie dla wysokości świadczeń za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. Nie ma się jednak co łudzić. Niezależnie do decyzji, przyszłe emerytury wyłącznie z I i II filara będą rozczarowujące.
Decyzja lub jej brak nie będzie ostateczna, ale zmienić ją będzie można tylko co kilka lat. Najbliższe tzw. okienko transferowe otworzy się w 2016 roku, kolejne planowane są co cztery lata.
Większość nie wie, jak i co wybrać
Z badań wynika tymczasem, że znaczna część odkładających na emerytury nie wie, jak dokonać wyboru lub jest niezdecydowana. 66,8 procent osób biorących udział w badaniu Instytutu Badania Rynku i Opinii Mands na zlecenie Money.pl nie jest w ogóle zorientowane albo posiada błędne informacje w sprawie wyboru pomiędzy ZUS i OFE oraz związanych z tym formalności. Wśród osób, których dotyczy konieczność podjęcia decyzji pomiędzy ZUS a OFE, aż 58,7 proc. przyznaje, że nie wie, jakie kroki należy podjąć, by pozostać w OFE.
Jeżeli respondenci deklarują jakąkolwiek opcję, częściej jest to ZUS (37,2 proc.) niż OFE (22,5 proc.). Największy odsetek nie wie, jaką decyzję podejmie (40,3 proc.). Podobne wyniki dała sonda przeprowadzona wśród czytelników serwisu internetowego "Dziennika Bałtyckiego
Przeczytaj również: ZUS czy OFE: Jak wybrać? [PYTANIA I ODPOWIEDZI]
Nie wiadomo, który wariant korzystniejszy
Trudno się dziwić takim rezultatom. Nie do końca wiadomo, co jest korzystniejsze. Eksperci przekonują, że dla osób zarabiających poniżej średniej różnica w przyszłym świadczeniu może wynieść kilkadziesiąt złotych. Chodzi bowiem o niewielką część składki, zaledwie jej 15 proc. W dodatku różne wyliczenia pokazują, że w latach 2000-2012 stopy zwrotu netto były wyższe raz w ZUS, raz w OFE.
Będziemy musieli podjąć jednak decyzję. Możemy nie zrobić nic i wtedy cała nasza składka emerytalna trafi do ZUS. Jeśli natomiast zgłosimy sprzeciw, nasze pieniądze zostaną podzielone pomiędzy OFE oraz ZUS. Według ekspertów Expandera, zwykle lepszy wydaje się wariant ZUS i OFE. Niezależnie jednak od tego, jaką decyzję podejmiemy, należy mieć świadomość, że emerytura z publicznego sytemu i tak będzie niska.
- Głównym problemem przy podjęciu decyzji wydaje się ocena, która z opcji przyniesie większe korzyści. Nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie, gdyż OFE będą działały na nieco innych zasadach niż dotychczas. Będą mogły więcej inwestować w akcje [w pierwszym roku min. 75 proc., potem limit co rok będzie spadał o 20 proc. - red.]. Będą także pobierały niższe opłaty. To może spowodować, że zaczną szybciej niż dotychczas pomnażać nasze oszczędności emerytalne - uważa Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander. - Z drugiej strony, większy udział akcji w ich portfelu spowoduje wzrost ryzyka. Zniesiona zostanie także minimalna stopa zwrotu. To z kolei doprowadzi zapewne do tego, że wzrosną różnice w wynikach, jakie wypracowują poszczególne OFE. W rezultacie nie jesteśmy w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy OFE zarobią więcej niż będzie wynosiła waloryzacja w ZUS, czy mniej. Zależeć to będzie bowiem od tego, co w przyszłości będzie działo się na naszej giełdzie oraz jakie zyski przyniosą zagraniczne inwestycje funduszy.
Mimo tylu niewiadomych jakąś decyzję należy jednak podjąć - wybrać albo ZUS, albo ZUS i OFE?
- Najlepiej zastosować się do starej zasady, że nie wkłada się wszystkich jajek do jednego koszyka. Lepiej, żeby część naszej emerytury zależała od OFE, a część od ZUS niż całość od ZUS - dodaje Sadowski. - Trzeba jednak dodać, że osoba, której zależy na maksymalizacji swojej emerytury, z pewnością nie powinna poprzestać na pozostaniu w OFE. Powinna również co jakiś czas sprawdzać, jak radzi sobie jej fundusz. Jest bowiem dość prawdopodobne, że po zmianach zasad zwiększą się różnice w stopach zwrotu, jakie będą przynosiły poszczególne z nich.
Zdaniem Piotra Kuczyńskiego, głównego ekonomisty funduszy Xelion, wybór może mieć znaczenie głównie dla osób młodszych i zarabiających większe kwoty. - W przypadku osób młodych i lepiej zarabiających - wybrałbym OFE. Takie osoby mogą mieć jeszcze nadzieję, że w dłuższym okresie będą miały szansę wypracować wyższe stopy zwrotu z inwestycji na rynku kapitałowym - mówi Piotr Kuczyński. - Natomiast w przypadku osób, które mają około 50 lat, a odkładane kwoty są niewielkie, wybrałbym ZUS.
Robert Gwiazdowski, ekspert Centrum im. Adama Smitha, uważa, że kwoty, jakie trafią do OFE, są zbyt małe, aby miały wpływ na wysokość naszej emerytury.
- W praktyce wybór ZUS czy OFE sprowadza się do tego, jak zainwestujemy 15 proc. naszej składki emerytalnej. Zamiast tracić czas na wypełnianie świstka, lepiej zastanowić się, w jaki sposób samemu zapewnić sobie lepszą przyszłość - dodaje Robert Gwiazdowski. (JP)
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
