Żuławska kolej wąskotorowa: Odbicie po covidowym osłabieniu. W sezonie 2021 do wagoniów tej popularnej atrakcji wsiadło prawie 80 tys. osób

Ubiegłoroczny sezon letni był dla Żuławskiej Kolei Wąskotorowej znacznie słabszy pod względem liczby przewiezionych pasażerów, od tego z 2019 roku. Oczywistą przyczyną była pandemia i związane z nią obostrzenia oraz obawy potencjalnych turystów.

Rok później, mimo że to kolejne miesiące z zagrożeniem covidem, wąskotorowa Żuławska Kolej Dojazdowa mogła znów świecić frekwencyjny triumf. Do wagoników jednej najbardziej charakterystycznych atrakcji Pomorza wsiadło w czerwcu, lipcu, sierpniu i wrześniu prawie 80 tys. osób – tak wynika ze wstępnych szacunków sprzedaży biletów.

– Wiele wskazuje, że był to rok rekordowy, w którym liczba pasażerów przekroczyła rezultaty z lat przed pandemicznych. Odbudowaliśmy zatem straty z roku 2020 – mówi Filip Bebenow, przedstawiciel Pomorskiego Towarzystwa Miłośników Kolei Żelaznych, które zarządza ŻKD. – To zresztą trend ogólnopolski. Rozmawiałem z przedstawicielami innych kolei wąskotorowych w kraju, i większość wspomina o bardzo dobrych wynikach w tym roku. Pytanie, czy jest to stały wzrost, czy wynika on raczej ze zwiększonej popularności turystyki krajowej, tego, że ludzie, którzy nie wyjechali za granicę z uwagi na covidowe obostrzenia, szukali wypoczynku nad polskim morzem.

Zaznaczmy też, że w czasie tegorocznych wakacji kolej wąskotorowa kursowała na ograniczonym szlaku. Z uwagi na remont zabytkowego mostu kolejowego na rzece Szkarpawa, odcinek torów z Nowego Dworu Gdańskiego do nadmorskiej Stegny był nieczynny w lipcu i w sierpniu (kolej jeździła tym szlakiem w weekendy w czerwcu i we wrześniu). Co ważne, tak będzie prawdopodobnie i w roku przyszłym, bo remont unikatowej przeprawy ma się zakończyć w październiku 2022 roku.

Żuławska kolej wąskotorowa zmienia trasę. Wszystko przez remont zabytkowego mostu

Przypomnijmy, w 2019 roku ŻKD przewiozła nieco ponad 74 tys. pasażerów, a rok później, w pandemicznym sezonie 2020 roku, niemal 65 tys.

Kolej wąskotorowa na Żuławach to pamiątka po bogatej sieci torów powstałych pod koniec XIX w. Łączyła m.in.: gdańskie przedmieścia, Tczew, Malbork, Nowy Dwór Gdański, Nowy Staw, miejscowości nadmorskie na Mierzei Wiślanej. Jeszcze na początku lat 90. XX w. była elementem systemu komunikacji pasażerskiej i towarowej w regionie (m.in. wykorzystywano ją do transportu buraków cukrowych). Później, jej właściciel – PKP, w okresie restrukturyzacji rozpoczął stopniową likwidację kolei wąskotorowej. Przed całkowitym zniszczeniem uratował ją pomysł lokalnych samorządów i PTMKŻ, by uczynić z tzw. „ciuchci” turystyczną atrakcję.

Majątek od PKP przejął powiat nowodworski i powierzył PTMKŻ. Udało się odtworzyć tabor pasażerski i wznowić kursy, już tylko latem. Wąskotorówka ruszyła w swój pierwszy sezon w roku 2003. Kursuje na linii: Nowy Dwór Gdański-Stegna i dalej pomiędzy miejscowościami nadmorskimi: Sztutowem, Jantarem, Mikoszewem. Bilety kosztują obecnie od niecałych 4 zł do 15 zł na najdłuższych odcinkach.

– Warto przypomnieć, że pierwszego sezonu, gdy reaktywowana Żuławska Kolej Dojazdowa ruszała na trasę, przejechało nią 24 tysiące podróżnych. Mamy zatem niemal czterokrotny wzrost liczby pasażerów. Oznacza to, że kolej wąskotorowa jest potrzebną i docenianą atrakcją turystyczną Pomorza – podkreśla Bebenow.

Oficjalne wyniki tegorocznego sezonu ŻKD będą znane po 1 listopada, kiedy zamknięty zostanie jej oficjalny kalendarz kursowania. Przed uroczystością Wszystkich Świętych wąskotorówka będzie wozić pasażerów na przystanek pod jedną z miejskich nekropolii w Nowym Dworze Gdańskim. Kursy będą się odbywały 30, 31 października i 1 listopada.