- Dziękuję wszystkim kibicom Trefla za cierpliwość. Czuję się tak, jakby mój zespół po długiej, ciężkiej ciąży, urodził słonia. Dla tej drużyny właściwie wszystko co złe rozpoczęło się w... Koszalinie. Dlatego mówiłem swoim chłopakom, że mecz z AZS-em jest doskonałą okazją, by zakończyć tę serię - powiedział po wtorkowym spotkaniu Zoran Martić, trener sopockiego zespołu.
Opiekun koszykarzy Trefla przyznał, że z drużyny zeszło ogromne ciśnienie. Porażki w tym sezonie były po prostu frustrujące.
- Ciążyła na nas straszna presja od kilku tygodni, ale nie dlatego, że wywierał ją na nas zarząd, tylko dlatego, że my się z tym czuliśmy źle. Byliśmy rozczarowani i sfrustrowani - nie kryje Martić.
Ale nie ma się co oszukiwać - Trefl wygrał tę batalię głównie wolą walki. Przed 38 minut spotkania w Sopocie prowadzili bowiem koszalinianie. Przegrali tak naprawdę na własne życzenie, bo jeszcze na cztery minuty przed ostatnią syreną mieli dziewięć "oczek" przewagi.
- To nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu, ale walczyliśmy od początku do samego końca. Wyrwaliśmy to zwycięstwo i mam nadzieję, że to będzie dobry prognostyk na przyszłość i będziemy od teraz grali już tylko lepiej - dodał trener sopocian.
Co teraz? Trefl zagra w sobotę z Polfarmeksem Kutno. Początek spotkania już o godz. 15.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?