18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zobacz archiwalne zdjęcia cyklistów z Gdańska!

Grażyna Antoniewicz
Ze zbiorów Władysława Żuchowskiego
Ktoś kiedyś powiedział, że rower to najdoskonalszy ze środków lokomocji, które wymyślił człowiek. Czy jest w tym przesada? Być może, ale nie zmienia to faktu, że kolarstwem zachwycano się w Gdańsku już ponad sto lat temu. Rower kojarzył się wtedy nie tylko z komunikacją, ale też szykiem i elegancją - pisze Grażyna Antoniewicz

Kolarstwo, a właściwie cyklistyka, to dyscyplina sportu z długimi tradycjami. Do Polski pierwszy rower trafił w drugiej połowie XIX wieku i szybko zyskał grono entuzjastów...
- Rower rzadko możemy zobaczyć na dagerotypach, ale potem wraz z rozwojem i wzrostem popularności fotografii, pojawia się na zdjęciach coraz częściej - opowiada właściciel gdańskiej Galerii i Muzeum Fotografii Cyklop Władysław Żuchowski, który do naszej redakcji przyniósł grafikę i kilka fotografii. Między innymi zdjęcie wykonane w 1891 roku w znanym gdańskim zakładzie R. Fischera mieszczącym się przy ulicy Portechaisen - Gasse Nr. 7-8. Możemy zobaczyć na nim dwóch eleganckich młodzieńców na gigantycznych rowerach.

Wywrotne bicykle

To cykliści ze swoimi stalowymi rumakami - bicyklami. Rowery mają wielkie przednie koło i maleńkie z tyłu. Na pewno jazda na takim bicyklu (nazywanym też welocydem wysokim) nie była łatwa, groziła bowiem upadkiem. Rowerzysta siedział na niemałej wysokości (około 1,5 m) i nader często z niej spadał.

- Jednak wiele osób ryzykowało, jeżdżąc na tym iście cyrkowym pojeździe - opowiada Władysław Żuchowski. - Panowie na fotografii mają prawie identyczne spodnie, z dwoma paskami po bokach (możliwe, że jest to oznaczenie przynależności do jakiegoś klubu cyklistów). Są elegancko ubrani, jeden ma marynarkę, drugi surdut, a na głowach czapeczki cyklistówki.
Ta sukienna lub płócienna czapka z daszkiem, rodzaj kaszkietu, należała od końca XIX wieku do kostiumu cyklisty. Początkowo była biała z czarną wstążką z mory. Gdy kolarstwo przestało być sportem tylko dla bogatych, a kanonów stosownego ubioru nie przestrzegano tak rygorystycznie, cyklistówkami nazywano czapki sportowe. Mniej liczne kobiety cyklistki nosiły zamiast czapek małe kapelusze o męskim kroju.

- Panowie na fotografii mają też śmieszne, ale charakterystyczne dla epoki (XIX wiek) buty z zaczepami, wiązane sznurówką. Widać, że szykują się na dłuższą eskapadę. Jeden zawiesił przy pasie specjalną trąbkę sygnałową - zapewne służącą jako klakson - opowiada Władysław Żuchowski. - Na dole uwieczniono dwa pieski, jeden jest trochę rozedrgany w emocjach, natomiast drugi spokojny, leży, opierając się o wielkie rowerowe koło.

To typowa dla epoki fotografia formatu gabinetowego wykonana poza atelier.

Drugie zdjęcie przedstawia dwóch Huzarów Śmierci, którzy zamienili konie na rowery. Z tyłu widnieje dokładna data 10 czerwca 1913 Gdańsk Wrzeszcz. Huzarzy stoją przy swoich rowerach, widzimy różnicę w konstrukcji pojazdów, jeden rower ma ogromny hamulec przy kierownicy, natomiast drugi hamulec pedałowy. Jest też olbrzymia lampa przednia.

- Panowie ubrani są w mundury z pięknym szamerunkiem, z czaszkami na czepeczkach - opowiada Władysław Żuchowski. - Dwie osoby zza szyby obserwują całą sytuację. Nie wiemy, który z żołnierzy był autorem tekstu po drugiej stronie zdjęcia - ale jest to typowa kartka z pozdrowieniami do rodziny z okresu służby w gdańskim regimencie. Na rękawie munduru widzimy oznaczenia specjalizacji radiotelegrafisty, drugi żołnierz to kapral.

To rzadko spotykane zdjęcie, choć zapewne na wyposażeniu jednostki był niejeden rower, nie mówiąc o prywatnych pojazdach, które posiadali żołnierze .

Z Gdańskiem związana jest grafika, przedstawiająca rowerowe corso kwiatowe, które najprawdopodobniej odbyło się około 1910 roku.

- Grafika powstała na podstawie fotografii, którą wykonał fotograf George Fast z Gdańska - wyjaśnia Władysław Żuchowski. - Wszystkie osoby i rowery przystrojone są kwiatami. Jest tu sześć grup z Gdańska, które brały udział w corso (były to dawne stowarzyszenia rowerowe). - Wiemy, że w tamtych czasach w nadmorskich łazienkach kąpielowych mężczyźni i kobiety osobno się przebierali, nic dziwnego, że i stowarzyszenia osobne dla kobiet i mężczyzn nie były rzadkością - gdańskie nazywało się "Violetta" - są to panie z numerem szóstym.

Odważne rowerzystki

W XX wieku, na początku drugiej dekady dwie panny Kossakówny, córki znanego malarza Wojciecha Kossaka (Lilka, czyli przyszła poetka Maria Pawlikowska-Jasnorzewska oraz Madzia, późniejsza pisarka Magdalena Samozwaniec) jako pierwsze damy w Krakowie widywano w okolicy Błoń na… rowerach.

Jak pisała po latach Magdalena

"U wylotu Błoń, koło ohydnej żelaznej bramy, która tam wówczas stała pod torem kolejowym, dziewczynki, jadąc na rowerach, spotykały zazwyczaj starszego, chudego mężczyznę, który zabiegał im drogę i wygrażał laską. - Bezwstydnice - darł się - ja wam dam".

To nie rydwan
Corso uwiecznione na grafice wygrało stowarzyszenie z Bydgoszczy, jest to grupa z numerem trzy. Gdzie się odbywała owa kwietna impreza, nie wiadomo. Na pewno jednak w Gdańsku. - Wszyscy prezentują się na swoich wehikułach, jak widać bardzo różnych - wyjaśnia Władysław Żuchowski. - Jeden z pojazdów przypomina rydwan, ale jest to trójkołowy rower. Każda z grup ma swój sztandar, który z dumą prezentuje - jest to wyjątkowo ciekawa grafika.

Grupy z Gdańska to Baltischer Touren - Club Danzig, Manner - Bicyclette - Verein und Manner - Radler - Club Danzig, Danziger Damen Verein "Violetta", Danziger Radfahrer - Verein, Danziger Radfahrer - Verein "Blitz", Danziger Radfahrer - Club "Cito".

Swoje corso - automobilowe - miał też Sopot, od 1902 roku. Każdego roku była to kulturalna atrakcja kurortu. Ukwiecone pojazdy, niezwykli goście, wspaniałe stroje i kwiaty przyciągały tłumy widzów. Inwencja automobilistów i kwiaciarzy sprawiała, że powstawały florystyczne dzieła sztuki.
Czy w Gdańsku odbywało się zaś cyklicznie rowerowe corso? Jeśli tak - to gdzie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki