Według świadków do zatrzymania doszło o 2 w nocy z czwartku na piątek w domu Andrzeja O. w Słupsku. potwierdza nam, że funkcjonariusze brali udział w akcji w Słupsku.
- Akcja odbywała się na wniosek Prokuratury Rejonowej w Słupsku. Nic więcej na ten temat nie mogę powiedzieć - informuje nadkomisarz Robert Chorosz z Centralnego Biura Śledczego Komendy Głównej Policji w Warszawie.
Dariusz Iwanowicz, prokurator Rejonowy w Słupsku powiedział nam jedynie, że dla dobra prowadzonego śledztwa nie są w tej sprawie udzielane żadne informacje.
Do podpalenia samochodów szefa Stowarzyszenia Nasz Słupsk Aleksandra Jacka , który w 2012 roku organizował w mieście referendum przeciwko prezydentowi Słupska Maciejowi Kobylińskiemu, doszło 9 kwietnia 2013 roku na jego posesji. Spłonęły wtedy jego dwa auta.
Niestety na początku 2014 roku sprawę umorzono, bo nie udało się ustalić sprawców wypadku. Szef stowarzyszenia Nasz Słupsk odwołał się od decyzji policji i prokuratury. Przełom pojawił się kilka tygodni temu, kiedy zatrzymano jednego z podpalaczy. Zatrzymany to Czesław M. 41-letni mężczyzna - mieszkaniec Słupska. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące. Został także przesłuchany.
Podpalenie aut szefa stowarzyszenia Nasz Słupsk. Policja zatrzymała podejrzanego
Według nieoficjalnych informacji zatrzymany w czasie przesłuchań przyznał się, że samochody podpalił na zlecenie Andrzeja O.
Ten natomiast - według zeznań Czesława M. - miał współpracować z prezydentem Maciejem Kobylińskim i wiceprezydentem Andrzejem Kaczmarczykiem. Miasto miało zatrzymanemu mężczyźnie w zamian za akcję umorzyć długi matki w kwocie 20 tys zł.
Maciej Kobyliński na specjalnie zwołanej konferencji prasowej odniósł się do tych doniesień. Zapewnia, że nie ma ze sprawą nic wspólnego. Poniżej treść jego oświadczenia.
- Oświadczam, że Pan Aleksander Jacek jest oszustem i malwersantem finansowym. Zarzuty te będą mu udowodnione zarówno przed prokuraturą jak i sądem. Próby wplątania mnie w porachunki gangsterskie polegające na podpalaniu samochodów są żałosną, ale jednocześnie przestępczą działalnością Aleksandra Jacka . Zdumiony jestem postawą mecenas Anny Boguckiej - Skowrońskiej, ale chrześcijańskie miłosierdzie nie pozwala mi jej oceniać. Sprawę umorzenia zadłużenia matki Pana M. wytłumaczy po swoim powrocie z podróży służbowej Pan zastępca Andrzej Kaczmarczyk oraz prezes PGM Tomasz Sikora - czytamy w oświadczeniu.
Co na to Aleksander Jacek? Jego zdaniem prezydent Słupska go publicznie pomówił.
- Tymi słowami prezydent sam siebie obśmiewa. Według tego oświadczenia prezydent sam pisze oskarżenia wobec mnie, a sąd i prokuratura ma tę tezę udowodnić. Chcę jasno powiedzieć, że wobec mnie nie toczy się żadne postępowanie. Jedyne postępowanie prowadzone jest wobec spółki, z którą już od wielu miesięcy nie współpracuję i nie mam z nią nic do czynienia. Postępowanie wobec tej spółki toczy się na wniosek prezydenta.
Aleksander Jacek powiedział nam również, że według jego wiedzy i materiałów jakie posiada oraz postępowania prowadzonego przez policję i prokuraturę, wyszła na jaw współpraca pomiędzy Andrzejem O. a prezydentem Słupska.
Czytaj więcej w weekendowym (10,11.05.2014 r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" kupując e-wydanie gazety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?