Znani politycy z Pomorza, którzy nie uzyskali mandatu posła lub senatora w wyborach parlamentarnych 2019

W Sejmie nie zobaczymy choćby posła PiS ze Starogardu Gdańskiego Jana Kiliana, który kandydował z okręgu gdańskiego i zdobył 7110 głosów. Kilian, który przed karierą poselską był przedsiębiorcą, nie ma jeszcze konkretnych planów na przyszłość.

- Pewne jest jedno: cały czas będę aktywny w sferze publicznej i będę pracował na rzecz mieszkańców Pomorza. Absolutnie nie czuję się przegrany. Każdy, kto kandyduje, musi liczyć się z tym, że może nie uzyskać mandatu. Uważam, że PiS odniosło ogromny sukces. Wobec tej wygranej fakt, że ja sam nie dostałem się do Sejmu, jest sprawą drugorzędną - mówi Jan Kilian.

W ławach sejmowych zabraknie Małgorzaty Zwiercan z PiS, która o mandat ubiegała się w okręgu gdyńsko-słupskim. „W okręgu 26 po raz pierwszy PiS wygrało wybory, ale ordynacja jest tak skonstruowana, że stracimy jeden mandat. W okręgu Gdynia-Słupsk będzie ich więc 5, a nie 6 - jak w obecnej kadencji. Bardzo serdecznie dziękuję za każdy z oddanych na mnie głosów. Nie zostały zmarnowane, zwiększyły pulę zespołową. Dla mnie okazało się ich być mniej niż było potrzeba do dalszej pracy w Sejmie (...)” - napisała Zwiercan w mediach społecznościowych.

PSL, wspierane przez Kukiz’15, zdobyło na Pomorzu jeden mandat. Przypadł on Markowi Biernackiemu, byłemu politykowi PO, który teraz wystartował z listy ludowców w okręgu gdyńsko-słupskim. Natomiast dotychczasowy poseł Andrzej Kobylarz, startujący z listy PSL w okręgu gdańskim, nie zasiądzie w Sejmie w kolejnej kadencji. Warto też odnotować, że do Sejmu nie dostał się Krzysztof Trawicki, szef ludowców na Pomorzu i były wicemarszałek pomorski (był też posłem w latach 1993-1997). Dla niego to kolejne nieudane wybory: po samorządowych i tych do Parlamentu Europejskiego.

- Jestem z zawodu weterynarzem i nie boję się, że nie będę miał pracy. Nadal będę udzielał się społecznie. Mam bardzo bogate doświadczenie samorządowe i polityczne. Tą wiedzą chętnie się podzielę. Co do szefowania w pomorskim PSL, to na razie nie ma żadnych informacji, żeby coś się zmieniło. Choć oczywiście liczę się z tym, że to pole będę kiedyś musiał oddać - mówi Trawicki.

Koalicja Obywatelska w okręgu gdańskim zdobyła 6 mandatów. W wyborach nie powiodło się Ewie Lieder z Nowoczesnej.

- Dziękuję za te 4 lata. Nie przestanę działać na rzecz ochrony przyrody, zwierząt i praw człowieka. Na niejednym proteście mnie spotkacie. Nie przestanę też wspierać gdańskiego i pomorskiego samorządu - zapewniła Ewa Lieder.

Mandatu nie uzyskał też Grzegorz Furgo, dotychczasowy poseł KO, który startował z okręgu gdyńsko-słupskiego. Dodajmy też, że z tego okręgu bezskutecznie kandydował Radomir Szumełda, szef KOD na Pomorzu.

Z pewnością za wielką powracającą do Sejmu należy uznać Joannę Senyszyn z SLD, reprezentującą również okręg gdyńsko-słupski. Powrót nie udał się za to Jolancie Banach, która była już posłanką na Sejm II, III i IV kadencji.

Mandat poselski przypadł Beacie Maciejewskiej z Wiosny, która choć od lat działa politycznie i społecznie, to należy ją uważać za coraz bardziej rozpoznawalną twarz pomorskiej lewicy. Maciejewska uzyskała o 834 głosy więcej niż Jolanta Banach, która zdobyła ich 22 485. Co ciekawe, z okręgu gdańskiego do Sejmu dostali się kandydaci z mniejszym poparciem, np. Tadeusz Cymański z PiS, który uzyskał 8019 głosów, czy Jerzy Borowczak z KO, który zdobył ich 5491.

Do Senatu nie dostała się Dorota Arciszewska-Mielewczyk z PiS, która była już posłanką na Sejm III, IV, VII i VIII kadencji, a także senatorem VI i VII kadencji.

Podobny los podzielił dotychczasowy senator PiS Antoni Szymański, a także Waldemar Bonkowski. W tych wyborach o mandat senatora ubiegał się również wojewoda pomorski Dariusz Drelich, który w Senacie jednak nie zasiądzie.