Aktualnie rozgrywane są mecze 1/16 finału Pucharu Polski. Drużyny z Pomorza radzą sobie ze zmiennym szczęściem. Rozgrywki tej rundy otworzyło starcie Arki Gdynia z III-ligowym Huraganem Morąg. Ekipa Zbigniewa Smółki była zdecydowanym faworytem tego meczu, jednak drużyna z warmińsko-mazurskiego postawiła Arkowcom trudne warunki. Ostatecznie za sprawą trafienia młodego Mateusza Młyńskiego gdynianie awansowali do kolejnej rundy.
- Zawsze powtarzam, że my, trenerzy w czasie meczu jesteśmy od prowadzenia w nim drużyny. Nie chcę analizować na gorąco poszczególnych piłkarzy. Zawsze potem oglądam kilkukrotnie ich grę, analizuję spotkania i wtedy mogę ocenić ich występ. Tak jak powiedziałem, plan był zupełnie inny. Rafał Siemaszko czy Adam Deja nie mieli zagrać pełnego spotkania - oznajmił po meczu trener Arki, Zbigniew Smółka.
Gorzej poradziła sobie I-ligowa Bytovia Bytów. Podopieczni Adriana Stawskiego przegrali na własnym boisku 0-3 ze Śląskiem Wrocław.
Straciliśmy bramki w bardzo prosty sposób. Moi piłkarze mieli zakaz bawienia się w polu karnym. Niestety, przy pierwszym trafieniu to nie wyszło. A przy drugiej bramce dla Śląska powinniśmy wcześniej przerwać akcję faulem taktycznym. To nauczka, że takie akcje trzeba przerywać już w zarodku – powiedział po meczu trener Bytovii.
W grze jest jeszcze jedna drużyna z naszego regionu. Lechia Gdańsk zagra 7 listopada o godzinie 13 w Rzeszowie z tamtejszą Resovią. Gdańszczanie są zdecydowanym faworytem tego starcia.
Pierwsze mecze 1/8 finału Pucharu Polski odbędą się w dniach 4-6 grudnia.
Michał Janota, Pavels Steinbors i Adam Marciniak po porażce z Lechią Gdańsk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
