Co kilkanaście metrów widać było na nim wyrwy w postaci zmytych fragmentów trawy i podłoża. Oberwane pokrycie odsłoniło w wielu miejscach wnętrza wałów. - Proszę pana, tak to wygląda, jak ktoś buduje szybko i tanio. Niemieckich nasypów najgorsza ulewa by nie ruszyła - kontynuował rozmowę mój rozmówca.
I naprawdę trudno nie przyznać mu racji. Zmyte pokrycie odsłoniło nie tylko podłoże torów kolejowych, ale przede wszystkim fuszerkę, którą widać teraz gołym okiem na całej trasie PKM. Nie wiadomo, do kiedy nie będą jeździły szynobusy, ale na razie widać, że największą ofiarą oberwania chmury jest PKM-ka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?