Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Zmykajcie, chyba że chcecie dostać kulkę". Mistrz świata prowadził w lesie trening z młodzieżą, aż przegonili go myśliwi [wideo]

Anna Kordunowska
tvn24/x-news
Mistrz świata w wyścigach psich zaprzęgów Igor Tracz został wyproszony z lasu przez myśliwych. Powołali się na nowe prawo, które za utrudnianie polowania przewiduję karę grzywny.

Do incydentu doszło przed tygodniem na terenie lasu w gm. Trąbki Wielkie. Grupa szkoleniowa liczyła 8 osób, a w jej skład wchodziła młodzież, jedenastolatek i jego rodzic. Oczywiście nie zabrakło również psów zaprzęgowych.

Przemierzając leśne ścieżki, realizowali trening, który rozpoczęli o godz. 10. Jak powiedział nam mistrz świata – myśliwi na tym terenie znaleźli się później. Po godzinie ich treningu, dziesięciu myśliwych ze strzelbami wkroczyło do lasu i powiedzieli grupie, że mają „pięć minut na to, aby się zwijać, chyba że chcą dostać kulką”. Myśliwi wskazywali na to, że prawo się zmieniło i jest po ich stronie. Poganiali ich mówiąc, że mogą zgłosić utrudnianie polowania, które jest wykroczeniem.

- W momencie, w którym wjeżdżaliśmy do lasu, czyli w okolicach godziny 10, nie było żadnej tabliczki, która informowałaby o tym, że wjeżdżamy w strefę polowania – tłumaczy nam Igor Tracz, mistrz świata w psich zaprzęgach. - Poza tym do lasu nie wjechaliśmy w tym samym czasie, a nikt tabliczek nie zauważył. Niestety, to nie jest pierwszy taki przypadek. Myśliwi po prostu nie muszą oznaczać terenu, na którym odbywa się polowanie. Mogą, ale nie muszą. Według mnie jest to absurdalne. Nie chciałbym drążyć tego tematu, chciałbym jedynie, aby zmieniło się prawo i strefy polowania były dokładnie oznakowane. Również gmina powinna wywiesić informacje od myśliwych o terminie i zakresie obszaru polowania.

Jakie stanowisko w tej sprawie przyjął Polski Związek Łowiecki?

- Niezwłocznie po zdarzeniu skontaktowaliśmy się z osobą opisującą zdarzenie w celu ustalenia szczegółów – poinformowała nas Diana Piotrowska, rzecznik prasowy Polskiego Związku Łowieckiego. - Sprawa została skierowana do Rzecznika Dyscyplinarnego Polskiego Związku Łowieckiego w Gdańsku, który podjął działania mające na celu wyjaśnienie okoliczności zajścia. Odbywające się polowanie zbiorowe było legalne, prawidłowo zgłoszone na kilka tygodni przed jego przeprowadzeniem oraz zgodnie z relacją świadków oznakowane w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Myśliwi nie mieli wcześniej informacji o warsztatach prowadzonych przez pana Igora Tracza na tym terenie. Podczas spotkania, zgodnie w informacjami przekazanymi przez pana Tracza, doszło do utarczki słownej. Obecnie trwa postępowanie dyscyplinarne i w zależności od tego jakie będą jego skutki, zostanie podjęta decyzja o konsekwencjach. Media podają informację o groźbach użycia broni przez myśliwego, co miałoby poważne skutki karne. Jednak pan Igor Tracz w rozmowie z nami nie potwierdził gróźb użycia broni. 9 stycznia została opublikowana ustawa o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia zwalczania chorób zakaźnych zwierząt, która kilka dni temu weszła w życie. Na jej mocy karanej będzie umyślne utrudnianie wykonywania polowania. Po opublikowaniu tego zapisu opinia publiczna została wprowadzona w błąd, a mianowicie myśliwy nie ma prawa wyrzucić nikogo z lasu, ani nikogo ukarać. W przypadku umyślnego utrudniania wykonywania polowania, które jest działalnością legalną, myśliwy ma prawo wezwać policję, która ocenia czy zdarzenie było umyślne oraz nakłada ewentualną karę. Polski Związek Łowiecki postulował za wprowadzaniem kar za utrudnianie wykonywania polowania. Spowodowane to było nasileniem się ataków zorganizowanych grup, które przyjeżdżały świadomie i celowo utrudniać polowanie, chodząc na linii strzału, a nawet próbując myśliwym wyrwać broń. Takie działania są niedopuszczalne, zagrażały zdrowiu i życiu ludzi. Jednocześnie Polski Związek Łowiecki będzie stanowczo reagował w przypadkach nadużycia tych zapisów przez swoich członków.

W rozmowie z Igorem Traczem zapytaliśmy się również o to, czy w czasie spotkania padły groźby użycia broni.

- Nie wiem czy była to groźba, czy tylko ostrzeżenie. O to trzeba byłoby się spytać myśliwych, z których ust padły te słowa – podsumował rozmowę mistrz świata.

O tej sprawie przeczytasz też w

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki