Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiany w Enea Ekstralidze? Terlecki: Nie po to Wybrzeże zabija się o I miejsce, by jechać o nic

pk
Tomasz Bolt/Polskapresse
W Enea Ekstralidze być może dojdzie do zmian w regulaminie, które miałyby też ogromny wpływ na sytuację w I lidze. Włodarze niektórych drużyn chcą, by najwyższa klasa rozgrywkowa nadal liczyła 10 zespołów (wcześniej zatwierdzono zmniejszenie do 8) i nadal obowiązywała Kalkulowana Średnia Meczowa.

W naszej lidze regularnie dochodzi do zmian w systemie rozgrywek, które zamiast uprościć i wpłynąć na poprawę sytuacji w żużlu, to tylko niepotrzebnie wprowadzają chaos. Tak było z KSM, który miał wyrównać poziom, ale w ubiegłym roku Polski Związek Motorowy zatwierdził kolejną reformę - zniesienie KSM od sezonu 2014 oraz zmniejszenie liczby drużyn w Enea Ekstralidze z 10 do 8.

Był to zatem powrót do... starych zasad, które zaakceptowała również Rada Nadzorcza Enea Ekstraligi. Ale w ostatnim czasie niektóre kluby nasiliły działania, by zachować dotychczasowy układ, czyli 10 drużyn w najwyższej klasie rozgrywkowej. To oczywiście wynika z tego, że... znamy już spadkowiczów. A ci postanowili walczyć o utrzymanie przy stoliku. Czy uda się przeforsować zmiany? Tego nie wiadomo, ale pewne jest, że rozpoczęła się kolejna walka. Przeciwny zmianom jest Robert Terlecki, prezes Renault Zdunka Wybrzeża Gdańsk.

- Osobiście jestem zwolennikiem ekstraligi dla 10 drużyn i utrzymaniem przepisu o KSM, ale tylko i wyłącznie, gdyby postanowiono o tym przed sezonem. Jeśli taka decyzja miałaby zapaść teraz to jestem jej przeciwny, gdyż byłaby zwyczajnie wbrew duchowi sportu. Start w ekstralidze powinien się na torze, a nie przy zielonym stoliku - powiedział trojmiasto.pl Terlecki.

Kolejna zmiana w regulaminie może negatywnie odbić się nie tylko na wizerunku, ale i na klubach walczących o awans w I lidze. W tym sezonie do Enea Ekstraligi ma wskoczyć tylko najlepszy zespół, o miano którego zabiega także Wybrzeże.

- Nagle okazałoby się, że jeden czy inny zespół zabijał się o konkretny cel, a tak naprawdę jechał o nic. Nie po to my wypruwamy sobie flaki by wygrać I ligę, aby nagle okazało się, że możemy awansować i z drugiego miejsca. Załóżmy, że zapadnie decyzja o pozostawieniu ekstraligi w dziesięcio-zespołowym składzie. Kto w takim razie ma spaść, kto ma awansować? - zastanawia się Terlecki.

Żródło: trojmiasto.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki