Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiany klimatyczne spowodowały, że wiele gatunków dotychczas u nas niespotykanych zaczęło nas odwiedzać

Grażyna Antoniewicz
Fot. 123F
Zmiany klimatyczne w naszej część Europy spowodowały, że wiele gatunków dotychczas tu nie spotykanych zaczęło nas odwiedzać. Do naszego rodzimego komara, naszej biedronki siedmiokropki czy pospolitego kleszcza dołączają w ostatnich latach egzotyczni kuzyni. „Poluje” na nas komar tygrysi, napastuje biedronka azjatycka czy syberyjski kleszcz. Czy dołączy do nich żarłoczna szarańcza z Afryki?

Biblijna plaga

- Nie ma się czego obawiać, wizyty szarańczy w Polsce to nic dziwnego - zapewnia przyrodnik Marcin Wilga. - W średniowieczu zalatywała zwykle na południowe krańce Polski i tam powodowała spustoszenia, uważano wówczas, że jest to kara boska. Pojawiała się na naszych terenach od XI wieku, czego potwierdzeniem są zapisy w historycznych księgach. Ostatnią plagę tych owadów odnotowano w rejonie Kozienic na Mazowszu w 1967 roku. Od tego czasu szarańcza omijała nasze pola. O ile wiem, obecnie są skuteczne metody wykrywania stad szarańczy i zwalczania jej.

Nie jest niestety łatwa do monitorowania, ponieważ potrafi bardzo szybko się przemieszczać. Można ją śledzić za pomocą radarów meteorologicznych. W Europie szarańcza najczęściej atakuje południowe krańce Rosji, czasem docierając nawet na Syberię. Jeden z ostatnich takich nalotów miał miejsce latem 2015 roku, wtedy ogołociła 100 tysięcy hektarów pól uprawnych.

- Jeśli chodzi o owady prostoskrzydłe, które nam się kojarzą z szarańczakami, od niedawna mamy na Pomorzu nowy gatunek

- mówi Wilga. - Jest nim długoskrzydlak sierposz, świetny lotnik. Przypomina nasze pasikoniki, ale różni się od nich tym, że potrafi znakomicie fruwać. To gatunek ciepłolubnego, południowo-eurosyberyjskiego owada. Jego ciało jest zielone, choć grzbiet oraz nogi mogą być zabarwione na rdzawoczerwono. Ciało jest pokryte drobnymi kropkami. Czułki są bardzo długie i mogą być nawet 4 razy dłuższe niż długość samego ciała.

Ćma bukszpanowa niszczy krzewy bukszpanu. W Polsce nie ma naturalnych wrogów. Jak zwalczać ćmę bukszpanową, szkodnika z Japonii?

Czarna w malinowe paski

- W latach 70. XX wieku dotarła do nas na Pomorze bardzo piękna strojnica baldaszkówka - czarny owad w malinowe pasy. Ten pluskwiak na początku tylko do nas zalatywał, ale wskutek ocieplenia klimatu zadomowił się i stał się stałym bywalcem. Strojnica wywodzi się z Europy południowej, z rejonu Morza Śródziemnego, skąd kilkanaście lat temu podjęła ekspansję na teren całej Europy. Preferuje stanowiska ciepłe i dobrze nasłonecznione. Skąd wzięła się jej nazwa? Między innymi od pięknej tarczy w czarno-malinowe pasy oraz spodniej części ciała także malinowej w czarne kropki. Owad ten żywi się sokami roślin z rodziny baldaszkowatych.

Wyraźnie widać, jak zmiana klimatu powoduje, że pewne gatunki przemieszczają się i zasiedlają nowe obszary.

- Taki motyl polowiec szachownica, 100 - 120 lat temu był widywany co najwyżej na wysokości Warszawy, a teraz jest pospolity na Pomorzu

- dodaje przyrodnik.

Jego nazwa jest wyjątkowo trafna, bowiem wierzchnia strona skrzydeł, zwłaszcza w pełni rozłożonych, od razu nasuwa na myśl szachową planszę.

Nocny gość z Afryki

- Na południu Polski spotykana jest zmierzchnica trupia główka, bardzo dziwny motyl, ponieważ ma na ciele rysunek przypominający czaszkę człowieka i stąd pochodzi jego nazwa

- opowiada Marcin Wilga. - Ta ćma widywana jest w Polsce stosunkowo rzadko. Pochodzi bowiem z krain południowych, a do nas jedynie sporadycznie zalatuje - jak ptak wędrowny. Po co i dlaczego, nie wiadomo. Jej ojczyzną jest Afryka, południowo-zachodnia Azja i basen Morza Śródziemnego. Ma skłonność do dalekich podróży. Potrafi w ciągu nocy przelecieć setki kilometrów, z południa na północ Europy, rozwijając przy tym prędkość do 50 kilometrów na godzinę.

Do Polski motyle tego gatunku zalatują od połowy kwietnia do połowy lipca, wykorzystując ciepłe prądy powietrza. Niektórzy badacze przypuszczają, że część osobników, które lęgną się w środkowej Europie, powraca na jej południe.

Kradnie z ula

Ze względu na krótką ssawkę, ta ćma nie potrafi pobierać pokarmu kwiatowego, żywi się więc sokiem fermentujących owoców. Czasami odwiedza także ule, kradnąc miód.

Potrafi także wydawać piskliwe dźwięki, wypychając przez trąbkę powietrze z przewodu pokarmowego. Istnieje teoria mówiąca, że te piski i charakterystyczne ubarwienie zmierzchnicy upodabniają ją do królowej pszczół, co zapewnia jej bezkarność podczas rabowania ula.

[Polecane]
Sensacja we wrocławskim zoo. Urodziły się 3 dzioborożce. To gatunek zagrożony wyginięciem

Gigantyczne gąsienice

Jeżli lato jest ciepłe i długie, trupia główka wydaje na świat nowe pokolenie. Kopulacja złączonych odwłokami motyli trwa od późnego wieczora do ranka, chociaż niektóre pary rozdzielają się już po paru godzinach.

Samica składa duże bladozielone lub niebieskawe jajka. Robi to na spodzie roślin psiankowatych - ziemniaków, pomidorów, dyni itp. Dlatego entomolodzy poszukując tej tak rzadkiej w Polsce ćmy odwiedzają kartofliska. Dorosłe gąsienice są bardzo duże, mogą mieć nawet 17 centymetrów długości.

- Także rusałka osetnik, która zalatuje do nas z południa Europy, wykorzystuje prądy powietrza. Owady te były widziane nawet na wysokości czterech kilometrów.

- Wydaje się to niemożliwe, że owo delikatne stworzenie potrafi tak cudownie i sprawnie fruwać, i to tak wysoko, a jednak… - dodaje przyrodnik.

Koliber w ogrodzie?

Podróżnikiem jest też inna ćma - fruczaka gołąbek. Dzienny tryb życia, szybki lot i zdolność zawisania w powietrzu oraz pewne cechy wyglądu sprawiają, że bywa mylona z... kolibrem.

Do odżywiania się służy jej długa ssawka, w spoczynku zwinięta jak sprężyna zegara.

Fruczaki pochodzą z południowej Europy, północnej Afryki, Azji oraz Japonii. Co roku część motyli z rejonu Morza Śródziemnego przelatuje przez Alpy i dolatuje do Europy Środkowej. W niektórych latach widywane są nawet w Skandynawii. Pierwsze pokolenie przylatuje do Polski już w maju-czerwcu, drugie obserwujemy od sierpnia do późnej jesieni - to już osobniki urodzone u nas.

Nie wiadomo, czy fruczakom udaje się odlecieć na południe - w każdym razie w naszych warunkach klimatycznych nie są w stanie przetrwać zimy.

Fruczak gołąbek należący do rodziny zawisaków potrafi wznieść się niemal pionowo do góry i zawisnąć „nieruchomo” nad kwiatem, spijając nektar (stąd zresztą nazwa całej rodziny - zawisakowate). Jeśli dodamy do tego dość krępą jak na motyla budowę ciała, długą ssawkę rozwijaną na czas uczty, spory rozmiar (4-7 cm rozpiętość skrzydeł) i odwłok, wyglądem przypominający wachlarzowaty ptasi ogon, to skojarzenie rzeczywiście możemy mieć tylko jedno: koliber w ogrodzie.

Fruczaki gołąbki są aktywne w dzień, ale zdarza się, że także i w nocy. Poszukują pokarmu w pełnym słońcu, ale także w czasie deszczu. Podobnie jak inne zawisaki, fruczak gołąbek przed lotem musi odpowiednio rozgrzać mięśnie. W tym celu wprawia skrzydła w drgania, dopóki temperatura tułowia nie osiągnie 38 stopni Celsjusza.

Fruczak nie jest wybredny, choć ma swoje ulubione rośliny. Są nimi: pelargonie, werbeny, chabry, petunie, floksy, cynie, astry, wiciokrzewy, żmijowce. Jeden owad potrafi odwiedzić ponad tysiąc kwiatów w ciągu godziny.

Okolice koła polarnego

Świetnym lotnikiem jest też zawisak powojowiec, okazały nocny motyl. Poruszając się po linii prostej, może frunąć z szybkością do 50 km na godzinę. Uderzenia skrzydeł są tak szybkie, że podczas lotu nie widać wyraźnie ich zarysów i wydaje się, że ciało motyla otacza po bokach szarawa mgła. Potrafi on pokonywać znaczne odległości. To wytrawny podróżnik. Wiosenne pokolenie tych motyli zalatuje do nas z południa Europy.

Zjawisku ekspansji na Pomorze Gdańskie różnych ciepłolubnych gatunków organizmów, głównie owadów, jakby zaprzecza pojawienie się tu w 2017 r. biedronki pokrzywianki. Jest to chrząszcz o charakterze borealno-górskim, a więc preferujący nieco surowszy klimat. No cóż, przyroda ma swoje tajemnice, które powoli, acz z trudnością poznajemy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie przyjechał do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki