"Złoty wiek" działek przechodzi do historii

Działkowcy - w przeważającej większości - prawnikami nie są, wyroku trybunału nie analizowali. Dla nich wszystko jest już jasne: będą płacić samorządom ogromne pieniądze za dzierżawę, a jak samorząd będzie ich działek potrzebował, to je zabierze bez odszkodowania. A potem ogrody zrównają buldożery deweloperów.

Politycy PO co prawda uspokajają, że działkowcy mogą spać spokojnie, a nowa ustawa zabezpieczy ich prawa. Na pewno jednak nie będą to takie prawa jak obecnie. "Złoty wiek" działek się definitywnie kończy - wprawdzie uderzanie w takie tony, jak robią to tabloidy - "Koniec działek!" jest przesadą, ale działkowcy mają uzasadnione prawo do obaw.

Czytaj więcej na ten temat: Wyrok Trybunału przestraszył działkowców z Pomorza. Nowa ustawa może być niekorzystna

Oczywiście, można szydzić, że działki to relikt PRL, że altany na nich to budy sklecone z byle czego, że parę grządek marchewki nie może blokować rozwoju miasta. Nie zmienia to faktu, że dla setek tysięcy Polaków działka to nierzadko dorobek całego życia, a dla milionów jedyne miejsce na wypoczynek. Taki argument, gdy w grę wchodzą ewentualne zyski za działki, jednak się nie liczy.

Samorządy, a wiele z nich jest potężnie zadłużonych, nie wzgardzą pieniędzmi, które przyniesie zmiana prawa po wyroku trybunału.
Jedyna nadzieja, że politycy i samorządowcy będą pamiętać, że działkowcy to także ogromna rzesza wyborców. Już są wyraźne sygnały, że partie będą grać o ich poparcie, a opozycja grzmi, że "działek deweloperom nie oddamy".

Reasumując, pewne jest, że działkowcy stracą, pytanie otwarte - ile? Na pewno poczucie krzywdy w nich zostanie. Już mówią, że "państwo ich okrada". Źle będzie, jeśli się faktycznie tak stanie.

CZYTAJ INNE FELIETONY/ BLOGI:

• Subiektywny ranking Tomasza Rozwadowskiego
• Cotygodniowe raporty Henryka Tronowicza
• Felietony Barbary Szczepuły