Złota drużyna z Gdyni

Mało kto wierzył w realność tych zapowiedzi. Bo przecież broniące tytułu szczypiornistki Zagłębia Lubin nie odpuszczą, bo SPR Lublin jest nadal mocny. Tymczasem finałowa rywalizacja w tym sezonie, to był długi, niezwykle emocjonujące, ale złoty serial gdynianek. W środę postawiły ostatni krok do mistrzowskiego tytuł i to na parkiecie w Lubinie. W decydującym meczu pokonały Zagłębie 26:25 i złote medale przywiozły do Gdyni!

Polecamy:

Łzy radości Vistalu Łączpolu Gdynia [GALERIA ZDJĘĆ]

Przyjemnie patrzyło się na ich naturalną radość, na łzy szczęścia, po tym historycznym sukcesie. Nikt im przecież drogi do tytułu najlepszej drużyny w Polsce nie ułatwiał. Musiały się ciężko bić o swoje. Co takiego zmieniło się w Gdyni, że brąz zamienił się w złoto? Zmienił się trener, bo drużynę objął młody duński szkoleniowiec Thomas Orneborg, który mógł liczyć na istotne wsparcie ze strony drugiego szkoleniowca Adriana Struzika. Ale najistotniejsza zmianą, wpływającą w istotny sposób na jakość gry drużyny, było pozyskanie Karoliny Siódmiak. To była zawodniczka, która zrobiła "różnicę", poprowadziła gdynianki do mistrzowskiego tytułu. To był mózg drużyny, a koleżanki mogły na nią liczyć w najtrudniejszych momentach. Taki szeryf, na boisku i w szatni, złotego już teraz zespołu.

- Osiem lat temu wyjechałam z Polski jako świeżo upieczona mistrzyni kraju z AZS AWF Gdańsk - mówi Siódmiak . Wróciłam przed tym sezonem i znowu jest złoto. Lepiej nie mogłam trafić, dołączyłam do wspaniałej drużyny. Jestem szczęśliwa. Ani przez moment decydującego meczu nie zwątpiłyśmy, że w Lubinie możemy wygrać. Nawet wówczas, kiedy grałyśmy tylko w "trójkę" w polu. Co dalej? Na razie nie chcę mówić o swojej przyszłości, przynależności klubowej w następnym sezonie. W piątek o swoim kontrakcie rozmawiać będę w Gdyni. Zobaczymy…

Zobacz także:**Królowe są z Gdyni. Vistal Łączpol mistrzem Polski!**

Bohaterką decydujących spotkań z Zagłębiem dość powszechnie okrzyknięto "Rybę", jak mówią koleżanki, czyli bramkarkę Vistalu Łączpolu Małgorzatę Gapską.

W środę przy remisie 25:25 w kapitalnym stylu wybroniła w sytuacji sam na sam z Karoliną Semeniuk-Olchawą. To był kluczowy moment finału.

- Nie czuję się bohaterką. Na ten sukces zapracowała cała drużyna i wszystkim dziewczynom należą się podziękowania i gratulacje - mówi Gapska. To już czwarty mój mistrzowski tytuł, a każdy ma swoją wagę i niepowtarzalny smak. Co dalej, co z grą w Lidze Mistrzyń? Dajcie się nam pocieszyć z tego mistrzostwa, a o resztę niech zadbają kierownictwo klubu i sponsorzy - przekonuje "Ryba".

Karolina Szwed do 8 bramek zdobytych w Lubinie dołożyła też "złotą" asystę, gdyż to ona właśnie podała piłkę do Moniki Głowińskiej, w akcji, która zakończyła się zwycięską bramką, na wagę mistrzowskiego tytułu.

- Nie pamiętam jak rzuciłam tę bramkę. Ważne, że piłka wpadła do siatki, a my jesteśmy mistrzyniami Polski - mówiła chwilę po meczu, wyraźnie wzruszona, Głowińska.

A później była już w Lubinie uroczystość wręczania złotych medali, euforia szczęścia, szampan i powrót do Gdyni, gdzie mistrzowska ekipa zameldowała się w czwartek o godz. 9 rano.

- To był powrót wesołego autobusu, śpiewom nie było końca, a innych szczegółów nie mogę zdradzić - powiedział nam ze śmiechem II trener Adrian Struzik.

Złota ekipa Vistalu Łączpolu:

Bramkarki: Małgorzata Gapska, Patrycja Mikszto, Dominika Brzezińska, Maryna Własenko

Rozgrywające: Monika Głowińska, Karolina Siódmiak, Sabina Kobzar, Urszula Lipska, Karolina Szwed, Loredana Mateescu, Katarzyna Duran, Ewa Andrzejewska

Skrzydłowe: Karolina Sulżycka, Katarzyna Koniuszaniec, Aleksandra Jędrzejczyk, Patrycja Królikowska

Obrotowe: Patrycja Kulwińska, Agnieszka Białek

Sztab szkoleniowy: trener Thomas Orneborg, II trener Adrian Struzik, fizjoterapeuta Tomasz Zwoliński, statystyk Łukasz Kalwa

Władze klubu: prezes Andrzej Hinz, wiceprezes Łukasz Matyka, dyr. klubu Tadeusz Paszkowski, kierownik Katarzyna Gawin-Zaborszczyk.