Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złe otwarcie sezonu w Gdyni. Arka przegrywa z Jagiellonią Białystok [Zdjęcia]

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Pierwszej porażki w tym sezonie Lotto Ekstraklasy doznali piłkarze Arki Gdynia. Żółto-niebiescy ulegli u siebie 0:2 (0:1) wicemistrzowi Polski, Jagiellonii Białystok. Gospodarzom nie pomógł nawet fakt, że trener gości Ireneusz Mamrot, mając na uwadze rewanżowe starcie z Rio Ave w kwalifikacjach do fazy grupowej Ligi Europy, na ławce rezerwowych pozostawił od pierwszego gwizdka sędziego dwóch swoich najlepszych, ofensywnych piłkarzy, czyli Przemysława Frankowskiego oraz Arvydasa Novikovasa.

Przed spotkaniem i na samym jego początku kibice Arki, którzy ze względu na zakaz wyjazdowy nie mieli okazji tego uczynić w pierwszej kolejce Lotto Ekstraklasy w Krakowie, okrzykami oraz specjalną oprawą na trybunach podziękowali zawodnikom za obronę Superpucharu Polski. Na tym jednak emocje i chwile uniesień na długie minuty się zakończyły. Oba zespoły grały wolno i niemrawo. Nieudolne wrzutki w pole karne i strzały, niecelne, bądź blokowane przez obrońców, nie mogły zrobić krzywdy bramkarzom. Sytuacja zmieniła się jednak w 36 minucie, kiedy Karol Świderski zdecydował się huknąć z dystansu, a tym razem była to efektowna próba. Piłka odbiła się jeszcze przed Pavelsem Steinborsem i zatrzepotała w siatce. Arka dopiero wtedy się obudziła, ale chwilę później silny strzał Damiana Zbozienia obronił Marian Kelemen. Do przerwy nie udało się już niestety doprowadzić do wyrównania.

Kibice gospodarzy, którzy liczyli, że w drugiej połowie ich ulubieńcy rzucą się do huraganowych ataków, srogo się zawiedli. Mądrze grająca Jagiellonia nie dała zepchnąć się do obrony i była groźniejszą ekipą na boisku. Efektem tego było podwyższenie prowadzenia, kiedy w 67 min. spotkania Steinborsa z bliska pokonał znowu Świderski.

Jagiellonia w ostatnim kwadransie spokojnie już kontrolowała mecz, a trzeci raz trafić mógł dla niej Roman Bezjak. Arkę natomiast pochwalić można jedynie za ambicję i nieco lepszą postawę, niż w Krakowie. Tym razem gdynianie stworzyli sobie okazje do zdobycia gola. Najlepsze z nich zmarnowali jednak Zbozień i Goran Cvijanović. Nie zmienia to natomiast faktu, że na tle silnego, jak na polskie realia, rywala, którym jest Jagiellonia, prezentowali się o klasę niżej i z tej porażki trzeba wyciągnąć wnioski.

Teraz Arka musi szukać punktów w kolejnym starciu za tydzień w poniedziałek z Cracovią na wyjeździe. Ewentualna porażka spowoduje, że gdynianie już na początku sezonu zadomowią się w okolicach strefy spadkowej.

Rugby według Jacka Karnowskiego. "Za opuszczanie treningów były kary cielesne"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki