Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zenit Kazań - Trefl Gdańsk. Andrea Anastasi: Chciałbym podziękować matkom moich siatkarzy

ŁŻ
Na zdjęciu: Andrea Anastasi
Na zdjęciu: Andrea Anastasi Karolina Misztal
Siatkarze Trefla Gdańsk byli we wtorek o krok od sprawienia wielkiej sensacji w Lidze Mistrzów. Wygrali co prawda z Zenitem w Kazaniu po tie-breaku, ale w złotym secie już nie zdołali przełamać oporu rywala. - Po takim meczu chciałbym podziękować wszystkim matkom moich zawodników - zaskoczył kibiców po meczu Andrea Anastasi, szkoleniowiec Trefla.

Włoski szkoleniowiec robił, co mógł, by pomóc swojemu zespołowi. Siatkarze walczyli dzielnie, czym z całą pewnością wzbudzili wielki podziw kibiców nie tylko w Polsce. Tym bardziej, że przerwali serię 30 kolejnych, zwycięskich meczów Zenita.

- Po takim meczu chciałbym podziękować wszystkim matkom moich zawodników, że urodziły i wychowały tak dobrych sportowców. Myślę, że te słowa się im należą po tak wspaniałym występie - cytuje Andreę Anastasiego serwis cev.lu.

O tym występie jest głośno na siatkarskiej scenie Europy. Byłoby pewnie jeszcze głośniej, gdyby Trefl wyeliminował Zenit. A brakowało naprawdę niewiele.

CZYTAJ TAKŻE: Liga Mistrzów CEV. Trefl Gdańsk zmusił wielki Zenit Kazań do wysiłku. O awansie do półfinału zadecydował tzw. złoty set

- Myślę, że zrobiliśmy dobrą rzecz dziś dla polskiej siatkówki. Pokazaliśmy Europie i całemu światu, że mamy w Polsce świetne zespoły. Oczywiście moi zawodnicy też dokonali wielkiej rzeczy. Grali bardzo twardo, z całą energią, jaką tylko mieli. Zaprezentowali naprawdę dobrą siatkówkę - chwalił swoich podopiecznych Anastasi.

W Lidze Mistrzów Trefl był wręcz nie do poznania. To w tym sezonie jedna z ośmiu najsilniejszych drużyn Europy. Niestety, w PlusLidze gdańszczanie nie zdołali zakwalifikować się nawet do fazy play-off.

CZYTAJ TAKŻE: Janusz Urbanowicz: Nasze rugby nie jest gotowe na zawodowstwo. Pasja jest najważniejsza

- To był niesamowity mecz. Jestem bardzo szczęśliwy z tego, jak energetyczne wsparcie udzielili nam kibice. W tym sezonie zaprezentowaliśmy się świetnie w Lidze Mistrzów. Niestety, w krajowych rozgrywkach nie było już tak dobrze. Pojedynki w LM wyssały z nas sporo energii. To się odbiło na lidze. To jest jedyna rzecz, z której się nie cieszę w tym sezonie - dodał Anastasi.

Straconej szanse we wtorek żałował natomiast Piotr Nowakowski, środkowy Trefla, który rozegrał z Zenitem świetne zawody.

- Byliśmy tak blisko! Mieliśmy cztery piłki meczowe, potem złoty set, a jednak nie wyszło nam tak, jak tego chcieliśmy. Czego nam zabrakło? Odrobiny szczęścia. Mieliśmy swoje szanse, ale ich nie wykorzystaliśmy. Dziś możemy powiedzieć, że walczyliśmy i nie jest nam szkoda, ale to będzie odrobinę bolało. Nie dziś, ale jutro - przyznał otwarcie Nowakowski.

Łukasz Fabiański przed meczem z Austrią: Nie możemy sobie pozwolić na chwile słabości

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki