Całkiem niedawno pisałem o nadwiślańskie ludności, której brak dystansu do krótkiej ziemskiej egzystencji i jej dziwnych przejawów. I oto na potwierdzenie moich skromnych spostrzeżeń Premier wytoczył proces Jerzemu Urbanowi, typowi, który potrafiłby dla promocji ogolić matkę na łyso o piątej rano. Następnie zapewne założyłby jej na głowę czepek kąpielowy z włosami namalowanymi czarnym markerem - tak by mogła spokojnie pójść do sklepu po bułki.
Stare powiedzenie mówi, że rozsądny człowiek nie powinien się kopać z koniem. Niestety niektórzy próbują. Finał będzie mało porywający. Wszystko przez brak dystansu.
Zazdrościmy Anglikom ich poczucia humoru. Potrafią kpić ze wszystkiego, może z wyjątkiem królowej. Ale i ona podczas ceremonii otwarcia ostatnich igrzysk pokazała pazur, gdy "wyskoczyła" z samolotu. Kto nie widział, niech żałuje.
Dla scenarzystów i jednocześnie wykonawców głównych ról z brytyjskiego serialu "Mała Brytania" nie ma żadnych świętości. Ośmieszają gejów, fetyszystów, grubasów, imigrantów, a nawet opiekę społeczną. Odbiorcy ich żartów wiedzą jednak, że celem twardej zabawy jest pokazanie małości ludzkiej rasy, a nie atakowanie odmienności. Serial produkuje państwowa stacja BBC.
To, co bawi Anglików, w Polsce napotkałoby kosmiczny opór. Oczami wyobraźni widzę te histeryczne wystąpienia krajowej rady (mała litera przez brak szacunku), która ma ponoć stać na straży moralności.
Ja chętnie rozgoniłbym tych darmozjadów, wydających miliony na kompletnie niepotrzebną działalność. Niestety w ramach pomocy partyjnej utrzymuje się ten bezsensowny twór. Nie dziwmy się zatem, że z braku grosza zamyka się szkoły na prowincji.
Odszedłem na chwilę od tematu, ale było warto. Lekceważony dotychczas dystans pokazuje ohydną mordę prawie wszędzie - od pyskówek w przydługich kolejkach sklepowych, po inwektywy padające z mównicy sejmowej.
Dla wszystkich niezdystansowanych mam pewną historyjkę. Mój kolega przebywał w Egipcie. Pewnego dnia wsiadł do miejskiego autobusu i w tłoku stanął blisko kierowcy. Pojazd pokonywał jednokierunkową drogę, gdy nagle zza zakrętu wyskoczył samochód osobowy i zaczął jechać pod prąd. Kierowca autobusu spokojnie zjechał na bok, robiąc miejsce dla intruza. Wystraszony kolega zapytał kierowcę:
- Panie, jak on mógł tak jechać?
Na co kierowca spokojnie odparł:
- Widocznie miał ważny powód!
Większy dystans to więcej zdrowia. Idę o zakład, że przy zmianie nastawienia do twardych realiów mielibyśmy zdecydowanie mniej zawałów.
Ale może Stwórca stworzył nas po to, byśmy się wściekali i kłócili. Niech się Anglicy śmieją, gdy my będziemy bluzgać.
Zanim zamknę na dobre temat dystansu, dam przykład osoby, która ów dystans już ma.
Jest nią arcybiskup Głódź. Ten skromny sługa boży hoduje daniele na ziemi podarowanej przez miasto. Gdy nadejdą święta, założy im sztuczne poroże i zrobi z nich renifery. Nastąpi cudowna przemiana i dzieciaki z Trójmiasta obejrzą nowe wcielenie słynnego Rudolfa.
Tak postępuje zdystansowany osobnik. Bierzmy z niego przykład.
Jarek Janiszewski na antenie Radia Gdańsk co wtorek o godz. 23 prowadzi autorski program "Czego".
CZYTAJ INNE FELIETONY/ BLOGI:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?