Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodnia w Katyniu przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Ocenią rosyjskie śledztwo

Dorota Abramowicz
Archiwum
Wielka Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu ostatecznie oceni, czy Rosja należycie prowadziła śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej, nie ustalając i nie osądzając sprawców. Decyzja o uwzględnieniu odwołania rodzin ofiar z Katynia od wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 16 kwietnia tego roku jest znaczącym zwycięstwem strony polskiej. Wniosek został poparty przez rząd RP, który od 2009 r. wspiera bliskich ofiar zbrodni katyńskiej w Strasburgu.

- Czuję ogromną satysfakcję - mówi Witomiła Wołk-Jezierska, córka zamordowanego w Katyniu por. art. Wincentego Wołka, która wraz z przedstawicielami 12 innych rodzin zdecydowała się na wystąpienie przed międzynarodowym trybunałem przeciw Rosji. - Informację o decyzji Trybunału Praw Człowieka przekazał nam wiceminister spraw zagranicznych, pan Maciej Szpunar. Zdecydowaliśmy się odważnie wystąpić w obronie honoru osób najbliższych i nasza walka przynosi efekty.

Sprawa toczy się od trzech lat. Wcześniej postępowanie w sprawie zbrodni prowadzili Rosjanie, ale ich śledztwo ostatecznie zostało umorzone we wrześniu 2004 r. Jednocześnie zadecydowano o jego utajnieniu.

Trzynaście rodzin, reprezentowanych przez trzech prawników - dr. Ireneusza Kamińskiego, mec. Bartłomieja Sochańskiego oraz znanego gdańskiego adwokata Romana Nowosielskiego, zdecydowało się szukać sprawiedliwości w Strasburgu.
Wyrok w pierwszej instancji zapadł przed międzynarodowym trybunałem 16 kwietnia tego roku. Trybunał, który zebrał się w składzie siedmiu sędziów, uznał, że zamordowanie polskich oficerów było zbrodnią wojenną. Orzekł także, że Rosja dopuściła się poniżającego traktowania rodzin ofiar (m.in. uzależniając rehabilitację zamordowanych od... złożenia przez nich osobiście wniosku w tej sprawie) i nie współpracowała w należyty sposób z sędziami w Strasburgu, m.in. nie przekazując sędziom wymaganych dokumentów.

Jednak nie wszystkie orzeczenia były satysfakcjonujące dla skarżących się rodzin. Trybunał Praw Człowieka orzekł, że nie może ocenić rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej z lat 1990-2004, czego domagała się polska strona, i tym samym wypowiedzieć się co do ewentualnego naruszenia art. 2 konwencji zakazującego nie tylko "umyślnego pozbawiania życia", ale także zobowiązującego państwo do przeprowadzenia skutecznego śledztwa w przypadku morderstwa. Trybunał uzasadnił to m.in. tym, że Rosja przyjęła konwencję dopiero w 1998 r., czyli osiem lat po rozpoczęciu śledztwa rosyjskiej prokuratury.

Decyzja o przyjęciu polskiego odwołania oznacza, że sprawą zajmie się teraz 17-osobowa Wielka Izba Trybunału.
- Ważne dla nas jest, że sprawy toczą się szybko - mówi Witomiła Wołk-Jezierska. - Jesteśmy już niemłodzi, a moja mama, wdowa po zamordowanym oficerze, skończyła 95 lat. Wszyscy mamy nadzieję, że ostatecznie doczekamy sprawiedliwości. Następnym krokiem będzie wniosek o ekshumację ojca i złożenie go w polskiej ziemi.

Krok do prawdy

Mec. Roman Nowosielski, reprezentujący rodziny katyńskie w Strasburgu:
Decyzja ETPC jest absolutnym wyjątkiem i daje szanse na odkrycie prawdy o zbrodni. Sędziowie uznali, ze poprzedni wyrok, wydany przez siedmiu sędziów, w tym przedstawiciela Rosji, nie był wyczerpujący. Teraz wśród 17 członków Wielkiej Izby znajdzie się także przedstawiciel Polski. Można domniemywać, iż trybunał uznał, że Rosjanie, odmawiając dostępu do materiałów śledztwa, mają coś do ukrycia.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki