Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatonął cementowiec Cemfjord u wybrzeży Szkocji. Cztery osoby z załogi z Trójmiasta? [WIDEO]

Jacek Wierciński, Dorota Abramowicz, red.
BBC Orkney/Youtube
Zatonął pływający pod cypryjską banderą cementowiec Cemfjord. Na wodach na północ od Szkocji trwa akcja poszukiwawcza. Jak informuje portalmorski.pl, wśród załogi jest siedmiu Polaków. W tym prawdopodobnie czterech z Trójmiasta.

Aktualizacja, godz. 13.35

- Wiemy już, że do końca 2014 roku cementowiec "Cemfjord" był objęty układem zbiorowym niemieckich związków zawodowych - mówi Janusz Maciejewicz z Organizacji Marynarzy Kontraktowych NSZZ Solidarność w rozmowie z Dorota Abramowicz. - Chociaż trwają negocjacje, dotyczące układu zbiorowego na ten rok, zakładamy, że marynarze byli ubezpieczeni. A to gwarantuje rodzinom prawo do odszkodowania.

- Ustalanie przyczyn katastrofy może to trwać bardzo długo...
- Pytanie, czy w ogóle dowiemy się, co przyczyniło się do zatonięcia statku. Przy takiej pogodzie i temperaturach wody może powtórzyć się sytuacja podobna do tragedii "Kronosa". Ten masowiec, z 19-osobową polską załogą zniknął bez śladu w lutym 1989 r. gdzieś u wybrzeży Portugalii lub Hiszpanii. Nie ustalono przyczyn katastrofy, nie znaleziono ciał marynarzy.

- Czy w takim przypadku istnieje ryzyko wstrzymania wypłat odszkodowań?
- Nie. Chociaż musimy pamiętać, że w przypadku tzw. tanich bander wypłacane jest tylko jednorazowe odszkodowanie. Rodziny nie mogą liczyć na stałą rentę, tak jak przy zatrudnieniu pod narodową banderą.

Całą rozmowę z Januszem Maciejewiczem przeczytasz w środowym (7.01.2015r.) wydaniu "Dziennika Bałtyckiego".

Aktualizacja, godz. 8.25

Dziennikarz BBC Kevin Keane poinformował na Twitterze, że tratwa ratunkowa, którą znaleziono w pobliżu miejsca tragedii, nie pochodziła z cementowca.

" The company which owns the Cemfjord says the zodiac boat found yesterday did not come from the sunken ship" czytamy na Twitterze Kevina Keane'a.

BBC Twitter

Aktualizacja, 5.01.2015 r., godz. 8

Jak informuje telewizja TVN24, straż przybrzeżna zaprzestała akcji poszukiwawczej. Śledztwo w sprawie katastrofy rozpoczął Szkocki Wydział Badania Wypadków Morskich (MAIB). Marynarzy uznaje się za zaginionych.

Aktualizacja godz. 18.26
Jak poinformował niemiecki armator statku, firma Brise w niedzielę poszukiwania prowadzone przez okręt HMS Somerset były prowadzone w obszarze na zachód od Pentland Firth a przez samolot na wschód. Brał w nich także udział helikopter straży przybrzeżnej i cztery łodzie ratownicze. Niestety akcja nie przyniosła efektów.

W nocy z niedzieli na poniedziałek w miejscu zatonięcia cementowca pozostanie holownik straży przybrzeżnej holownik Herakles.

- Zostaliśmy poinformowani, że poszukiwania przerwano z powodu ciemności. Decyzję dotyczącą wznowienia poszukiwań nazajutrz podejmie straż przybrzeżna - powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu" Tony Redding, rzecznik armatora statku.

Aktualizacja godz. 17.03
Jak poinformowało BBC, straży wybrzeża w Szkocji udało się odnaleźć tratwę ratunkową. Może ona pochodzić z cementowca, który zatonął w pobliżu Wick. Poszukiwania zaginionej załogi trwają.

Aktualizacja godz. 14.53

Andrzej Dylejko, kapitan żeglugi wielkiej z ponad 40-letnim stażem nie ukrywa, że sprawa zatonięcia jest bardzo zagadkowa. Jak tłumaczy na każdym statku są bowiem systemy LTRS - wysyłający informacje o położeniu jednostki w regularnych odstępach co 6 godzin oraz AIS - informujący o położeniu i kursie statku niemal na bieżąco. Dodatkowo każdy statek jest dziś wyposażony w specjalną boję EPIRB - to automatyczny system uruchamiający nadawanie sygnału ratunkowego, który powinien włączyć się w momencie znalezienia się boi pod wodą.

Zaskakujące jest to, że ostatnie informacje odebrane przez służący lokalizacji statków i umieszczający w internecie na bieżąco dane na temat ich położenia system Marinet Traffic pochodzą z godz. 13.15 w piątek 2 stycznia a wiadomość o jego zatonięciu pojawiła się dopiero ponad dobę później. W sobotę ok. godz. 14.30 dryfujący fragment wraku zauważony został z promu pasażerskiego.

- Do zdarzenia musiało dojść nagle, bowiem załoga nie zdążyła nawet nadać komunikatu Mayday. Trudno powiedzieć coś na temat przyczyn katastrofy - mówi kpt. Andrzej Dylejko.

Aktualizacja godz. 12.55

Jak udało nam się potwierdzić w rekrutującej załogę statku szczecińskiej agencji AA Shipping na pokładzie wśród siedmiu polskich członków załogi znajdowali się marynarze z województw zachodniopomorskiego, pomorskiego i jeden z centralnej Polski. W związku z tym, że poszukiwania trwają, agencja tłumaczy, że nie jest uprawniona do udzielania bardziej szczegółowych informacji.

- Poszukiwania są wznowione od godziny ósmej rano brytyjskiego czasu [w Polsce godz. 9 rano - przyp. red.]. Uczestniczą w nich dwa helikoptery, jeden samolot, cztery łódki ratownicze. Przeczesują bardzo duży teren dlatego, że był sztorm i nie wiadomo dokładnie, w którym miejscu się to wszystko zdarzyło. Kadłub, który widać było nad poziomem wody teraz zniknął pod wodą - relacjonuej w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim kapitan Dariusz Idzi z AA Shipping.

Aktualizacja godz. 11.45

TVP Info podało informację, że połowa zaginionej załogi z cementowca (4 osoby) pochodzi z Trójmiasta, w tym także kapitan. Dwie kolejne z województwa zachodniopomorskiego, jedna z centralnej Polski. Najmłodszy marynarz ma zaledwie 24-lata.

W niedzielę o godz. 9 rano czasu polskiego wznowiono akcję poszukiwawczą. W akcji biorą udział dwa helikoptery wojskowe i łodzie ratownicze z czterech portów na północy Szkocji.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło informację o Polakach na pokładzie cementowca. Informację podało na Twitterze:

"Wg placówek @MSZ_RP na pokładzie statku, który zatonął k. Szkocji było 7 Polaków. Jesteśmy w kontakcie z Policją, strażą wybrzeża, armatorem"


RNLI/x-news

Aktualizacja godz. 10.45

Jak podaje nieoficjalnie portalmorski.pl wśród zaginonych członków załogi cementowca są mieszkańcy Gdyni, Szczecina i Elbląga.

Aktualizacja niedziela godz. 8

Jak poinformował portamorsko.pl, któru informację uzyskał od niemieckiego armatora Brise, na statku zjadowało się siedmiu Polaków i jeden Filipińczyk. W sobotę późnym wieczorem przerwano akcję poszukiwawczą. Powodem były złe warunki panujące na wodzie (pogoda sztormowa) i ciemność). Miała ona zostać wznowiona z samego rana w niedzielę, gdy zrobi się widno.

Aktualizacja sobota

Za zaginionych uznaje się 8 członków załogi pływającego pod cypryjską banderą cementowca Cemfjord. Jak poinformował po godz. 21 portalmorski.pl, wśród załogi cementowca są Polacy. Portal uzyskał potwierdzenie od niemieckiego armatora.

Zaginionych szukały dwie łodzie ratownicze, dwa śmigłowce służby SAR i inne statki. Akcję koordynuje straż wybrzeża z Szetlandów (Shetland Coastguard). Kadłub statku z częściowo wystającą częścią dziobową, został zauważony z promu przepływającego przez cieśninę Pentland Firth w sobotę ok. 14:30. Nie widziano jednak ani rozbitków, łodzi czy tratew ratunkowych. Ze statku nie wysłano też sygnału SOS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki