Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatoka Pucka. Kto zrobił dziury w dnie: UFO, naukowcy czy bursztyniarze?

Piotr Niemkiewicz, Roman Kościelniak
Dziury pojawiły się na granicy Pucka i Błądzikowa, około kilometra za Rozgardem. Dość trudno wypatrzeć je z plaży, mimo że najbliższe znajdują się tu przy samym brzegu.
Dziury pojawiły się na granicy Pucka i Błądzikowa, około kilometra za Rozgardem. Dość trudno wypatrzeć je z plaży, mimo że najbliższe znajdują się tu przy samym brzegu. P.Niemkiewicz
Dziury w dnie Zatoki Puckiej zaalarmowały środowisko pomorskich naukowców, którzy od kilku dni głowią się nad zagadką dna morskiego koło Pucka i Błądzikowa.

- Pojawiły się nocą lub wczesnym rankiem, bo dzień wcześniej z pewnością ich tu nie było - mówi Hanna Giersz, mieszkanka Pucka, która często odwiedza te okolice ze swoim psem. - Wyglądają trochę jak małe kratery, ale przecież nie mieszkamy w rejonie aktywnym sejsmicznie...

Podwodne kręgi mają około 2-3 metry średnicy i około pół metra głębokości. Zaczynają się tuż przy brzegu i ciągną grupami lub rzędami do około 40 metrów w głąb akwenu. Zdjęcia i filmy, które zrobiliśmy w Pucku, wysłaliśmy m.in. do Urzędu Morskiego w Gdyni oraz pomorskich naukowców. I zabiliśmy specjalistom niezłego ćwieka. Bo po kilkudniowych konsultacjach wciąż nikomu nie udało się jednoznacznie wyjaśnić ich pochodzenia.

- Pierwszy raz coś takiego widzę - przyznaje Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni. - Faktycznie wygląda to tak, jakby piasek "wypluto" z dna.

W UM zastanawiano się, czy podwodne dziury mogły mieć związek z badaniami ichtiologicznymi, które przeprowadzać mieli naukowcy z Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego. Ale okazało się, że i ten trop jest ślepy.
- To nie my - zapewnia Mariusz Sapota z Pracowni Ichtiologii IMUW. - Bo jeszcze nie zdążyliśmy skorzystać z zezwolenia od UM.
Tu też postawiono na hipotezę dotyczącą ludzkiej działalności. To prawdopodobnie efekt tzw. płuczki - czyli wtłaczania sprężonej wody pod dno.
- Trudno jednoznacznie to zidentyfikować, ale wygląda to tak, jakby koło Pucka ktoś czegoś szukał - uważa Sapota.
Internauci na naszej stronie puck.naszemiasto.pl obstawiają, że to dzieło bursztyniarzy - osób, które nielegalnie poszukują tego cennego bałtyckiego surowca.

- Sprawdzaliśmy i tę opcję, ale przecież w okolicach Pucka bursztynu raczej nie ma, więc to próżny wysiłek - usłyszeliśmy na Uniwersytecie Gdańskim.

Puck to rejon ciekawy historycznie - jest tu m.in. średniowieczny podwodny port - ale tak inwazyjna metoda "badań" przyniosłaby raczej więcej szkód niż pożytku.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki