Zastępca dyrektora PCT w Gdańsku przepraszał w Szwecji, a teraz... stracił pracę

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Zbigniew Krzywosiński rozmawiał z narzeczonym Christiny Hedlund
Zbigniew Krzywosiński rozmawiał z narzeczonym Christiny Hedlund Fot. Grzegorz Mehring
Wicedyrektor Pomorskiego Centrum Traumatologii ds. medycznych, dr Zbigniew Krzywosiński, stracił pracę. Powołana przed tygodniem przez marszałka Mieczysława Struka na szefa PCT dr Małgorzata Bartoszewska-Dogan wręczyła mu w poniedziałek wypowiedzenie.

Otrzymał je również drugi jej zastępca - Janusz Janczarski, który w szpitalu odpowiadał za finanse oraz sprawy techniczne. Ponoć oficjalnym powodem odwołania obu wicedyrektorów była "utrata zaufania". Nieoficjalnie mówi się, że dymisję Krzywosińskiego postulowali ordynatorzy z PCT.

Z tego co się nam udało ustalić - Zbigniew Krzywosiński nadal pozostaje pracownikiem Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego, w którym dostał bezpłatny urlop na czas pełnienia specjalnych misji.

W trakcie kadencji Krzywosińskiego jako zastępcy poprzedniego dyrektora Jarosława Litwina, w listopadzie ubiegłego roku, wyszła na jaw sprawa Christiny Hedlund, 31-letniej Szwedki, która po operacji przeprowadzonej w PCT kilka miesięcy wcześniej zapadła w śpiączkę.

W ubiegły czwartek Urząd Marszałkowski powierzył mu trudną misję. Pojechał do Malmö, gdzie odwiedził Christinę i przez trzy godziny rozmawiał z jej narzeczonym. W trakcie tego, bardzo obciążającego psychicznie, spotkania przepraszał za nie swoje winy. Nie był też w stanie zaoferować jakiejkolwiek formy odszkodowania rodzinie Christiny, ponieważ polskie prawo nie zezwala na finansowe zadośćuczynienie bez prawomocnego wyroku sądowego.

- Nasza rozmowa trwała prawie trzy godziny - mówi Zbigniew Krzywosiński o spotkaniu z narzeczonym kobiety. - Dramat Christiny to również jego osobista tragedia, z której nadal nie może się otrząsnąć. Ma ogromny żal i pretensje o to, że w gdańskim szpitalu nie zapewniono jego narzeczonej odpowiedniej opieki lekarskiej i dopiero po sześciu godzinach przeniesiono ją na oddział intensywnej opieki medycznej. Nie traci jednak nadziei, że się ona wybudzi ze śpiączki.

Wyprawie do Szwecji towarzyszyła ekipa telewizja TVN, która przygotowywała program w porozumieniu z telewizją szwedzką. Z tego co się nam udało ustalić - Krzywosińskiego nikt o zdanie na ten temat nie pytał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

n
nor
2013 - dr Krzywosiński jest dyrektorem Szpitala w Kościerzynie...
Czy kogoś to dziwi?
Nieee to Polska, tu jest to normalne...
M
Mike
wzajemnej adoracji krzywdy sobie nie da zrobić , będą dalej kasę trzepali na lewo.
D
DT
To poważne zarzuty pod adresem p.Łukowicza.Czy nie powinna się nim zająć prokuratura? Wyrażnie widać że jest pod czyimś parasolem.
F
Fred
To na prawdę irytujące, że za aferę ze Szwedką wciąż wystawiany pod pręgież jest były wicedyrektor Departaemntu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku Zbigniew Krzywosiński, a nie ówczesny dyrektor Maciej Łukowicz, który w nagrodę został jeszcze pełnomocnikiem Marszałka Województwa ds. prywatyzacji szpitali. Dziękujemy za takiego prywatyzatora, który jako były pracownik koncernu farmaceutycznego nadzorował pomorskie szpitale i doprowadził do takich zaniedbań. Ktoś bardzo stara się chować Łukowicza - człowieka posła Budnika, pod dywan i wypychać go na salony polityczne. Łukowicz myśli tylko o karierze politycznej i odzyskaniu szpitalnych długów dla swoich byłych szefów z koncernów farmaceutycznych. Niech ten gość, co bawi się w politykę PO z Poncyliuszem, trzyma się z dala od publicznej służby zdrowia.
L
Lechu
Co za hipokryzja.Żeby tylko dobrze wypaść w oczach Szwedów (a może UE).
Natomiast za śmierć 2 osób w niewyjaśnionych okolicznościach w szpitalu miejskim w Gdyni(2009)urząd marszałkowski zapomniał.Nawet nikt nic nie usłyszał o wynikach kontroli w tym szpitalu.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie