Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaśmiecone jezioro w Otominie. Odwiedzający zostawiają mnóstwo odpadów. Czy tak można wypocząć? | ZDJĘCIA

Anna Gawrońska
Anna Gawrońska
Nadleśnictwo Kolbudy
Jezioro w Otominie. Miejsce znane, lubiane i chętnie odwiedzane przez mieszkańców całego Trójmiasta. Niestety, coraz częściej osoby które tutaj przyjeżdżają pozostawiają po sobie śmieci, które niszczą ten piękny zielony krajobraz.

Jezioro w Otominie zalane śmieciami. Przyjezdni nie szanują terenów leśnych. ZDJĘCIA

O całym problemie porozmawialiśmy z Nadleśnictwem Kolbudy, które pod swoją opieką ma między innymi zbiornik wodny w Otominie wraz z lasem. Jak zaznaczają leśnicy, największy problem ze śmieciami wokół jeziora jest latem. Odpady pojawiają się najczęściej po weekendzie, ale jeśli są dłuższe okresy ładnej pogody - trzeba sprzątać co 2-3 dni.

- Sprzątając po weekendzie zbieramy od 10 do 20 worków 120 litrowych z plaży i parkingu w zależności od pogody w weekend - mówi Piotr Kamiński z Nadleśnictwa Kolbudy. - Podobna ilość śmieci zbierana jest co tydzień z terenu wokół jeziora, czyli z lasu.

Wśród odpadów znajdują się głównie butelki, puszki, grille jednorazowe, mnóstwo foliowych worków. Pozostawione śmieci mają ogromny wpływ nie tylko na nasz wypoczynek, ale także na otaczającą przyrodę.

- Wszelkie zanieczyszczenia nie podlegające rozkładowi akumulują się na dnie jezior, i pomimo że nie są widoczne, nie znikają i mają negatywny wpływ na biologię całego jeziora - zaznacza Piotr Kamiński. - Przyroda próbuje się w nowych realiach odnaleźć, dzikie zwierzęta takie jak dziki, lisy szukają wśród śmieci pożywienia, jeszcze bardziej roznosząc po lesie śmieci, które pozostawili turyści. Często wypoczywający pozostawiają w związanych workach swoje śmieci przy parkingach lub przy wejściu nad jezioro. Zapewne ludzie Ci przekonani są ze dobrze robią, że odpady w tej formie dotrwają do poniedziałku i ktoś je w tej formie zabierze i wyrzuci do kontenera. Niestety nie mają oni świadomości, że nocą dzikie zwierzęta rozwleką te śmieci na dużej powierzchni. Włożona przez turystów energia w zebranie swych śmieci i doniesienie ich w workach jest zmarnowana.

Między innymi z tego powodu, zabrano znad jeziora w ostatnim czasie także kosze na śmieci.

- Przy śmietnikach dokładane były śmieci wiezione przez powracających ze swych domków turystów. Zwierzęta nocą rozwlekały śmieci na bardzo dużej powierzchni i przyzwyczajały się że zawsze coś do jedzenia tam znajdą. Brak śmietników ma za zadanie ograniczyć ilość śmieci, poprzez nakłanianie turystów by swoje śmieci, które przecież przynieśli ze sobą, byli również w stanie zabrać do śmietników w swoich domach.

Zaśmiecone jezioro w Otominie. Odwiedzający zostawiają mnóst...

Problem ze śmieciami w Otominie. "Trzeba zmienić mentalność"

Czy są jakieś sposoby, aby sprawić, żeby turyści przestali śmiecić? Jak wskazuje Pan Piotr, kamera byłaby rozwiązaniem chwilowym, ponieważ natychmiast zostałaby uszkodzona. Leśnicy chcą edukować turystów i wpoić w nasze społeczeństwo nowe przyzwyczajenia tak, by swoje śmieci zabierać ze sobą do domu.

- Głównym problemem jest fakt, by zanim wyjdzie się z domu przemyśleć i zaplanować co zrobię ze śmieciami, które podczas wypoczynku wyprodukuję - tłumaczy leśnik. - Dużym problemem jest również to, że wiele osób nie przestrzega zakazu rozpalania ognisk i grillowania w lesie. Czynności te generują w efekcie masę śmieci takich jak: opakowania, jednorazowe sztućce i naczynia, ręczniki papierowe. Na dzień dzisiejszy w Nadleśnictwie Kolbudy nie ma miejsc gdzie można rozpalić ognisko. Głównym powodem jest nieumiejętne obchodzenie się z ogniem, czyli pozostawienie rozpalonych ognisk bez nadzoru. Powodem zakazu rozpalania ognisk i grillowania są także śmieci, które w takich miejscach są pozostawiane.

Problem śmieci nie pozostaje jedynie przy zbiorniku wodnym. Jak zaznacza Krzysztof Jakubiszak, sołtys i leśniczy Otomina, odpady porzucane przy jeziorze docierają do centrum wioski i są uciążliwe dla mieszkańców.

- Problem przenosi się na wioskę. Zwierzęta roznoszą odpady pod domy mieszkańców. Jest to dla nich uciążliwe - mówi Krzysztof Jakubiszak. - Jest to też problem dla gminy. Zwiększona częstotliwość wywozu odpadów, odpadów niesortowanych, czyli najdroższych, bardzo dużo kosztuje. To nie tylko problem wizerunkowy, ale także ekonomiczny.

Należy zaznaczyć, że zaśmiecanie terenów leśnych jest wykroczeniem i grozi mandat do 500 zł. Nie musi go wystawić policja. Może to zrobić także strażnik leśny czy gminny.

ZOBACZ TEŻ: Kłótnia z personelem czy nadużywanie alkoholu. Te zachowania na urlopie mogą budzić irytację. TOP 10

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki