Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żarko Udovicić: Zostaję w Lechii Gdańsk i walczę o swoje. Było dużo mojej winy w tym, co działo się w zakończonym sezonie

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Żarko Udovicić, piłkarz Lechii Gdańsk
Żarko Udovicić, piłkarz Lechii Gdańsk Fot. Przemysław Świderski
Lechia Gdańsk na koniec sezonu wywalczyła czwarte miejsce w PKO Ekstraklasie i przegrała z Cracovią w finale Totolotka Pucharu Polski. W tych meczach udany powrót do zespołu biało-zielonych zanotował Żarko Udovicić.

Żarko Udovicić długo musiał czekać na to, aby pojawić się w tym roku na boisku. Szansę dostał dopiero w ostatnim meczu ligowym ze Śląskiem Wrocław, zaprezentował się dobrze i wyszedł w podstawowym składzie w finałowym spotkaniu Pucharu Polski z Cracovią.

CZYTAJ TAKŻE: Tak wygląda knajpa Peszki, Kuciaka, Wawrzyniaka i Kuświka ZDJĘCIA

- Nie wiem dlaczego się tak dziwicie, bo przecież ja gram tylko ważne mecze - powiedział Udovicić po finale do gdańskich dziennikarzy z uśmiechem. Ze Śląskiem graliśmy o czwarte miejsce w lidze, teraz był finał Pucharu Polski, a na początku sezonu wystąpiłem też w spotkaniu o Superpuchar. Zagrałem też w meczach z Broendby oraz w zwycięskich z Legią, Lechem i Piastem. Oczywiście trochę żartuję, bo tak naprawdę to był dla mnie trudny okres. Nie chcę mówić o szczegółach, bo tylko ja wiem co przeżyłem. Zachowałem jednak chłodną głowę i wróciłem. Myślę, że asystami na koniec sezonu pokazałem, że Lechia i trener Piotr Stokowiec mogą na mnie liczyć.

Serb żałował tylko, że nie udało się Lechii na koniec sezonu zdobyć Pucharu Polski.

- Jestem naprawdę dumny z tego co pokazała drużyna. W drugiej połowie spadły jednak na nas wszystkie plagi czyli kontuzja Rafała Pietrzaka, a potem czerwona kartka Mario Malocy. Przez kilka minut na boisku było takie zamieszenie, że nie wiedzieliśmy co robić. Cracovia miała dużo dośrodkowań, a nam czegoś zabrakło - przyznał Żarko. - Po kontuzji Rafała to już głównie się broniliśmy. Myślę, że mogłem lepiej zachować się przy pierwszej bramce, bo Pelle van Amersfoort zszedł ze środka. Nie spodziewałem się jednak, że Michał Nalepa nie trafi w piłkę i przez to nie zareagowałem w tej sytuacji tak, jak powinienem. Lewa obrona nie jest na pewno moją ulubioną pozycją i wolę grać jako pomocnik.

CZYTAJ TAKŻE: Seksowne polskie sportsmenki ZDJĘCIA

Różne zdarzenia w tym sezonie ciągnęły się za Udoviciciem.

- To nieprawdopodobne, co działo się ze mną w tym sezonie - mówi Żarko. - To już za mną i staram się nie oglądać za siebie. Na wszystko patrzy ten architekt z góry. Po przegranym finale jestem smutny, ale szukam pozytywów i widzę je właśnie w dwóch ostatnich meczach. Było dużo mojej winy w tym, co się działo w tym sezonie. W ostatnich dwóch meczach zrobiłem może dwa faule i nie było zagrożenia nawet żółtą kartką, a w tamtych dwóch dostałem czerwone kartki. To była moja wina. Za to choroba wyprowadziła mnie z równowagi. Przygotowania były dobre, bardzo chciałem się zrehabilitować i wtedy przyszła choroba, Nie mogłem nic robić przez półtora miesiąca i to na pewno mnie zdołowało.

Co dalej? Serb jasno mówi o swoich planach.

- Zostaję w Lechii i w przyszłym sezonie będą walczyć o swoje - zakończył Udovicić.

Złota Piłka jednak dla Roberta Lewandowskiego. Brytyjscy dziennikarze docenili Polaka
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki