Zamknięta książka jest niema [KOMENTARZ]

Są tacy, którzy nie czytają, bo nie lubią. Niektórzy mają uraz jeszcze z czasów szkolnych, kiedy to czytało się tylko to, co nam wskazano, a jak wiadomo nie wszyscy dali radę polubić „Dziady” czy „Balladynę”. Tacy ludzie, choć często od czasu, kiedy byli uczniami, nie przeczytali ani jednej książki, jak mantrę powtarzają, że nie lubią czytać. Nie wiedzą, co tracą. Książki uczą myśleć, zmuszają mózg do aktywności, wpływają na poprawę pamięci, zwiększają zdolność koncentracji. Czytanie to także relaks, podczas którego można zapomnieć o wszystkich codziennych troskach. Jak pisał William Somerset Maugham: „Przyzwyczaić się do czytania książek - to zbudować sobie schron przed większością przykrości życia codziennego.” Oczywiście lista zalet wynikających z czytania jest bardzo długa. Nie sposób wszystkiego wymienić. Na pewno warto przynajmniej spróbować i sięgnąć po książkę, którą sami wybierzemy wedle naszych zainteresowań. Tak jak towarzystwo, które sobie człowiek dobiera. „Zamknięta książka jest niema; przemówi tylko wtedy, gdy zostanie otwarta. A użyty w niej język będzie językiem tego, kto się nad nią pochyla, zabarwionym jego oczekiwaniami, pragnieniami, dążeniami, obsesjami, jego gwałtownością, jego kłopotami” (Éric-Emmanuel Schmitt).