Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamkną 90 kilometrów torów na Pomorzu? Głos najpierw zabierze marszałek województwa

Jacek Wierciński
Tomasz Bołt/ Dziennik Bałtycki
Prawie 90 kilometrów torów na Pomorzu wyłączyć z użytku od nowego roku zamierzają Polskie Linie Kolejowe. To część wielkiego projektu, który pozwoli spółce zaoszczędzić co najmniej 500 mln zł. Zanim zapadnie oficjalna decyzja, głos w tej sprawie zabierze marszałek województwa.

PLK zapowiada "optymalizację połączeń kolejowych" - program ma za zadanie ograniczenie wydatków związanych z utrzymaniem torowisk, a w praktyce oznacza wyłączenie z ruchu 90 odcinków torów w całym kraju, w tym czterech na Pomorzu: Somonino - Kartuzy, Kokoszki - Stara Piła, Szymankowo - Nowy Dwór Gdański oraz Tropy - Braniewo. Ten ostatni jest najdłuższy, liczy niemal 50 kilometrów.

- Tylko 34 z zamykanych w całej Polsce odcinków są przystosowane do ruchu pasażerskiego, a rzeczywiście odbywa się on tylko na 10 z nich - podkreśla Robert Kuczyński, dyrektor ds. media relations w spółce PKP PLK SA. Pomorskimi odcinkami pasażerowie nie jeżdżą.

Jeszcze w lutym przedstawiciele PLK spotkają się z Mieczysławem Strukiem, marszałkiem województwa.

- Będziemy przekonywać, że decyzja o wyłączeniu torów z użytkowania oznacza wymierne oszczędności: na przejazdach diagnostycznych, naprawach, kosztach prac związanych z utrzymaniem torowisk - wylicza Kuczyński. Podkreśla, że Pomorze jest jednym z niewielu województw, w których kolej ma się dobrze. - Budowa Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, ale też inne decyzje dotyczące poszczególnych połączeń, wskazują, że kolej jest w regionie autentycznym priorytetem - dodaje.

Z problemów dotyczących utrzymania linii zdaje sobie sprawę Urząd Marszałkowski. Jego przedstawiciele deklarują, że są na rozmowy otwarci, zapowiadają jednak, że przystępując do negocjacji, dokładnie przyjrzą się planom PLK.

- Z uwagi na ograniczone środki finansowe, którymi dysponują samorządy, mamy świadomość, że części linii kolejowych aktualnie nie można zrewitalizować. Chcemy jednak dyskutować z przedstawicielami PKP PKL na ten temat, aby zamknięcie linii nie spowodowało nieodwracalnych problemów transportu kolejowego w regionie - zapewnia Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. - Koronnym przykładem jest Pomorska Kolej Metropolitalna ze swym aglomeracyjnym odcinkiem Gdańsk Wrzeszcz - Port Lotniczy im. Lecha Wałęsy. Decyzje podjęte kilkadziesiąt lat temu spowodowały, że dziś samorząd województwa pomorskiego musi ponieść gigantyczne koszty przy odbudowie tej części trasy, po której został wyłącznie ślad w postaci wykopów i nasypów - podkreśla.

PLK deklaruje, że do rozmów usiąść chce jeszcze w lutym. Nie wiadomo jednak, czy decyzje poznamy jeszcze w tym miesiącu.

Napisz do autora: [email protected]

PLK uspokajają: pasażerowie nie ucierpią

PLK przekonują, że wybrały łagodny wariant wyłączania odcinków

W całym kraju kolejarze zamierzają konsultować z samorządowcami i przewoźnikami decyzje dotyczące rezygnacji z torów o łącznej długości 2 tys. km. Wyłączenie z eksploatacji nie oznacza fizycznej likwidacji, ale brak prowadzenia na nich prac konserwacyjnych umożliwiających ruch pociągów. Oszczędności, na jakie liczy administrator, rocznie wynieść mogą łącznie 60-80 milionów złotych.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki