Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zalesiński ponownie, czyli czym może być wiersz? Premiera książki i spotkanie z autorem

Tomasz Tomasik
Jarosław Zalesiński
Jarosław Zalesiński G.Mehring
Czytelnikom "Dziennika Bałtyckiego" Jarosław Zalesiński dał się poznać przede wszystkim jako publicysta komentujący nasze trójmiejskie życie kulturalne. Być może niewielu jednak zdaje sobie sprawę z tego, że jest on także poetą, który właśnie wydał swoją kolejną, piątą już, książkę poetycką, zatytułowaną "Wiersze ponowne". Artykuły pisane do gazety to, wiadomo, codzienna dziennikarska praca, a wiersze… no właśnie… czym są wiersze?

Kluczem do zrozumienia mogłaby być koncepcja graficzna książki: raz białe litery na czarnym tle, a zaraz potem czarne na białym. A zatem - ślady jasności pośród ciemności i na odwrót - ciemności pośród jasności, pójdźmy dalej - dobra pośród zła i zła pośród dobra, nadziei pośród rozpaczy i rozpaczy pośród nadziei. I tak dalej.

Najkrócej mówiąc - te wiersze są odkrywaniem śladów i ich badaniem. Szukaniem odpowiedzi na pytanie: skąd przychodzą i dokąd prowadzą? Na przykład ślad chmury przesuwającej się po falującym zbożu, za którym gonimy (wiersz "ślad chmury"), albo "W rozmiękłym śniegu (…) tropy ciepłowniczej rury" (wiersz "tropy"). Ślady tego, co "teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno".

Przeczytaj komentarze Jarosława Zalesińskiego na naszej stronie

Ale ślad trzeba zobaczyć. W jednej z rozmów Zalesiński wyznał, że jego "program" poetycki sprowadza się do krótkiej formuły: "Najpierw patrzeć". I to się potwierdza w tych wierszach. One się biorą z bardzo uważnego, skupionego obserwowania tego co wokół.

Patrzeć tak, aby zobaczyć, czyli dostrzec to, co w codziennej arytmii naszego życia zostaje przeoczone. A umykają naszej uwadze być może sprawy najistotniejsze. Dla Zalesińskiego wiersze są zatem instrumentem poznania, takim jak mikroskop czy luneta.

Chcę pokazać, w jaki sposób poeta posługuje się tym instrumentem. Biorę wiersz "w świetle", może nawet nie najważniejszy w tym całym zbiorze, ale bardzo charakterystyczny:

W świetle jest coś, co się światłu sprzeciwia,
krańce widma, fiolet przechodzący w czerń
i przechodząca w czerń czerwień. Z niczego
wzięło się wszystko, stąd wojna.
Nawracanie do tego samego.

O czym to jest wiersz? Coś jakby o optyce, o naszym patrzeniu na świat. Przydałaby się w tym miejscu mała powtórka z fizyki. Dzięki zmysłowi wzroku widzimy to, co się mieści w widmie optycznym światła. Pamiętamy pasmo rozszczepionego światła, w którym barwy układają się tak jak w tęczy. Ale przecież za każdym z obu krańców tego widma - poniżej nadfioletu i powyżej nadczerwieni - istnieje jeszcze jakiś świat. Czy jest on jednak dla nas dostępny? Pod warunkiem że dysponujemy odpowiednim instrumentem, który umożliwia zbadanie tego, co normalnie niewidoczne. Wtedy możemy spróbować zajrzeć w tę ciemność.

A zatem patrzenie okiem nieuzbrojonym w "szkiełko" pozwala zobaczyć to, co moglibyśmy nazwać (tym słowem już się posłużyłem) "fizyką", inaczej - "naturą" albo po prostu "światem" (w jego materialnym sensie). Zalesiński, wpatrując się uważnie w "fizykę", próbuje za pomocą instrumentu poznawczego, jakim jest wiersz, zobaczyć to, co się za nią kryje, a zatem oddaje się metafizyce. Etymologia tego greckiego terminu znaczy dokładnie "ta, co się znajduje za / ponad fizyką". Miłosz nazywał to "Drugą Przestrzenią". Wychodząc od dość prostej zmysłowej obserwacji, nagle wkraczamy w świat bardzo filozoficznych rozważań.

Zmysł metafizyczny podpowiada, że "Z niczego wzięło się wszystko", czyli to, co istnieje, wyłania się z czerni poprzedzającej nadfiolet i pogrąża w czerni za nadczerwienią. Spotykają się przeciwieństwa: wszystko i nic, byt i niebyt, światłość i ciemność, dobro i zło. I tak dalej. Stąd wojna. Tak jak w naszym życiu - krótkiej chwili istnienia między jednym nieistnieniem na początku i drugim na końcu. O śmierci pisze w tym tomie Zalesiński często, jakby próbując się z nią oswajać. Wracamy zatem, skąd przyszliśmy. Ale czy to, skąd przyszliśmy i dokąd wracamy, jest jakimś miejscem? Czy istnieje Druga Przestrzeń? Oto pytanie. Pytanie głęboko filozoficzne i teologiczne. Zalesiński nie wprowadza jednak do swojej poezji słowa "Bóg". To pojęcie jest w niej nieobecne, jak nieobecne jest w naszej współczesnej kulturze. A jednak za zasłoną "fizyki" - i czytelnik tych wierszy może tego doświadczyć - ktoś jest obecny, choć niewidoczny. Jak się dobrze przyjrzeć, to się okazuje, że co krok natrafić można na ślady Obecności: w "fizyce", ale też w tym co bezpośrednio ludzkie albo międzyludzkie - w miłości. "Trza umieć czytać ten ślad" - jak mawiał ksiądz Tischner.

Istnieją poeci "szeroko obiektywowi" i "teleobiektywowi". Jedni i drudzy kierują się zasadą "najpierw patrzeć". Ci pierwsi patrzą wszerz, panoramicznie, z historycznym i socjologicznym rozmachem, w swojej twórczości poruszają szeroki rejestr tematów. To przykład chociażby Miłosza. Ci drudzy patrzą w głąb, skupiają się na wycinkach rzeczywistości, próbują się przedrzeć poprzez zasłonę tego co widzialne, kierują nimi pasje filozoficzne i teologiczne. Moim zdaniem, Zalesiński należy do tej drugiej grupy.

Patrzenie jest sztuką. Wcale nie taką mało istotną. Można patrzeć tak, że się widzi tylko zło i brzydotę. Albo tylko dobro i piękno. Przesadny pesymizm zatruwa nadzieję, przesadny optymizm wpędza w naiwność. Zalesiński, tak jak każdy prawdziwy metafizyk, jest jednak realistą. To znaczy, patrzy tak, że widzi czarne znaki na białym tle i białe na czarnym.

Wiersz pozwala odkryć rewers awersu, naprowadza na ślad czyjejś obecności i zachęca do podążania we wskazanym przez niego kierunku - do jego nieznanego początku albo jego nieznanego celu. Ale śladem jest także sam wiersz. To już jest ślad, który poeta pozostawia dla swoich czytelników.

Promocja książki i spotkanie z autorem - 29.05, g. 18, Nadbałtyckie Centrum Kultury, ul. Korzenna 33/35 w Gdańsku. Wstęp wolny.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki