- W IV kwartale 2016 roku ok. 67 proc. ogółu przyjazdów cudzoziemców do Polski związanych było z robieniem zakupów. Przez cały miniony rok przyjezdni zostawili u nas ponad 39 mld zł. Nasi sąsiedzi wydawali w Polsce średnio 480 zł, z czego najwięcej przekraczający granicę z Ukrainą (812 zł), Białorusią (652 zł), Litwą (508 zł), Rosją (469 zł) oraz z Niemcami (411 zł) - czytamy w raporcie GUS.
Zdaniem członków Polskiej Rady Centrów Handlowych, „wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę pociągnie za sobą nie tylko spadek wpływów z handlu, ale również w gastronomii i usługach, a w konsekwencji zatrudnienia w miejscowościach przygranicznych”.
- Jeden z najbardziej restrykcyjnych zakazów handlu w niedzielę obowiązuje w Niemczech już od jakiegoś czasu. Niemieccy klienci nie bez powodu odwiedzają polskie sklepy właśnie w niedzielę - w tygodniu ze względu na obowiązki zawodowe nie mają czasu na zakupy. Wprowadzenie zakazu handlu w Polsce nie sprawi więc, że będą przyjeżdżali w inne dni tygodnia - mówi Radosław Knap, dyrektor generalny PRCH.
Nasz rozmówca przypomina, że o konsekwencjach spowodowanych utratą ruchu przygranicznego boleśnie przekonało się już województwo warmińsko-mazurskie oraz Trójmiasto w następstwie ograniczenia ruchu dla gości z Kaliningradu. - Jak informuje Gdańska Organizacja Turystyczna, przez trzy lata funkcjonowania małego ruchu granicznego, przychody polskich terenów objętych umową wyniosły ponad 900 mln zł. Obywatele Federacji Rosyjskiej wydawali w Gdańsku najczęściej pomiędzy 200 a 1000 zł, co stanowiło istotny dochód dla lokalnych przedsiębiorców oraz całego miasta - dodaje dyrektor Knap.
Czytaj również: Zakaz handlu w niedzielę oddala się. Prace będą jeszcze trwały
Choć prace nad projektem o zakazie handlu w niedziele trwają w Sejmie już od jakiegoś czasu, ostateczny kształt nowych przepisów wciąż pozostaje zagadką. - Umożliwienie niedzielnego odpoczynku ciężko pracującym osobom jest słusznym postulatem - mówi Małgorzata Chmiel, poseł PO z Gdańska. - Ale przecież „diabeł tkwi w szczegółach”. Co ze sprzedażą internetową? Albo z franczyzobiorcami? W przeciwieństwie do właścicieli zwykłych sklepów nie będą oni mogli prowadzić samodzielnie handlu w niedzielę. To rozwiązanie dyskryminujące w szczególności polskich handlowców, którzy łączą się w sieci, aby móc skutecznie konkurować z dyskontami. Nie zapominajmy też o skutkach ekonomicznych i społecznych. Jeśli zakaz zostanie wprowadzony, zatrudnienie straci wielu studentów i uczniów, dla których handel jest najczęściej pierwszym miejscem pracy i szansą na zarobek - dodaje poseł Chmiel.
Czytaj też: Zakaz handlu w niedzielę jest niezgodny z konstytucją?
Emocje starają się studzić pomysłodawcy projektu. - Polska Rada Centrów Handlowych jest w tej kwestii organizacją lobbystyczną i jej opinie nie są obiektywne - uważa Marek Lewandowski, rzecznik Solidarności. - Stwierdzenia typu „wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę pociągnie za sobą spadek wpływów” nie są potwierdzone żadnymi wyliczeniami. Przy wprowadzaniu zakazu handlu w 13 dni świątecznych też ogłaszano wysokość strat i spadek zatrudnienia. Nic takiego się nie stało. Co do małego ruchu granicznego, to tak jak w przypadku naszych obywateli, jest to tylko kwestią zmiany nawyków i organizacji własnych zakupów. Wszyscy mamy do „wydania” określoną pulę środków i spokojnie zrealizujemy to w sześć dni. Być może w okresie przejściowym mogą być komplikacje, ale w konsekwencji zmiana ta będzie co najmniej neutralna.
Czytaj także: Handel w niedzielę: Solidarność nie wyklucza zgody na kompromis
[AIP]
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?