Pociąg osobowy spółki Arriva ruszył ze stacji w Sztumie. Maszynista wjechał na niewielkie wzniesienie i zobaczył dojeżdżający do przejazdu samochód osobowy. Było już za późno, by zatrzymać pociąg. Osobowy ford mondeo został kompletnie rozbity i policja miała problem z ustaleniem marki i numeru rejestracyjnego pojazdu.
- Mężczyzna wjechał na torowisko wprost pod nadjeżdżający pociąg - mówi Karolina Gastoł-Zawicka, rzecznik sztumskiej Komedy Powiatowej Policji. - Lokomotywa jechała z niewielką prędkością, ale mimo to siła uderzenia była znaczna.
Strażacy prowadzący akcję ratunkową z trudem wydobyli poszkodowanego z wraku auta.
- Mężczyzna prawdopodobnie nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa - dodaje strażak, mł. bryg. Piotr Mechliński. - Znajdował się bowiem na tylnym siedzeniu auta. Jego stan był poważny.
Rannego śmigłowcem ratowniczym przetransportowano do specjalistycznej kliniki w Gdańsku.
- Można wykluczyć słabą widoczność jako przyczynę tragedii. Z dość dużej odległości i to z obu kierunków widać nadjeżdżający pociąg - mówi K. Gastoł-Zawicka. - Dodatkowo pociągi używają sygnałów dźwiękowych. Prawdopodobnie mężczyzna przeliczył się z możliwościami pojazdu lub zwyczajnie się zagapił.
W tym samym miejscu 8 czerwca tego roku doszło do podobnego wypadku. Kierujący samochodem audi wjechał pod pociąg spółki Arriva. Zginął na miejscu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?