18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zajeździmy kobyłę historii!

Barbara Szczepuła, publicystka
Barbara Szczepuła
Barbara Szczepuła
Co roku wspominamy niedzielę, 13 grudnia 1981, kiedy generał Jaruzelski rzucił wojsko i zomowców przeciwko Polakom, którzy chcieli żyć w wolnym kraju. Było ich co najmniej dziesięć milionów - plus rodziny. Pocieszaliśmy się wtedy, że "Wrona orła nie pokona" i że "zima wasza, wiosna nasza", ale tak się nie stało, strzały w kopalni Wujek i śmierć górników przekonały nas, że generał nie żartuje i w obronie swojego stołka jest gotów na wszystko.

To były straszne czasy i Bogu dzięki, że młodzież zna je tylko z przekazów rodzinnych, książek i filmów. I dobrze, że myśli o swojej karierze, życiu rodzinnym i chce mieć ciepłą wodę w kranach. Od dwudziestu dwóch lat żyjemy w niepodległej Polsce i nie zmienią tego żadne marsze. Zamiast na marsz, proponuję wybrać się do kina, na znakomity film Waldemara Krzystka "80 milionów".

Fabuła filmu oparta jest na prawdziwej historii z Wrocławia, gdzie Józef Pinior z innymi działaczami Solidarności tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego podjął ze związkowego konta 80 milionów złotych. Z tych pieniędzy, zdeponowanych we wrocławskiej kurii, Solidarność korzystała przez cały okres stanu wojennego. SB szalała, towarzysze partyjni dostawali białej gorączki, generał przecierał ciemne okulary i tupał wojskowym butem w dywan gabinetu, ale nie mogli nic zrobić. Pamiętam radość, jaka nas ogarnęła, gdy usłyszeliśmy o tym "skoku" w Radiu Wolna Europa. Mówiono oczywiście bez szczegółów, ale to, że komuś się udało tak przechytrzyć komunę, było jak promyk słońca na zachmurzonym niebie.

W tym roku też mamy małą sensację związaną z pamiętną datą. Jarosław Kaczyński udzielił rocznicowego wywiadu "Gazecie Polskiej". Tłumaczy się w nim z tego, że nie był internowany. Okazuje się, iż był tak głęboko zakonspirowanym wodzem opozycji, że Służba Bezpieczeństwa nawet o nim nie wiedziała! Wezwano go wprawdzie na przesłuchanie, ale po krótkiej rozmowie - nie wiadomo dlaczego - wypuszczono. Taka przykrość! Gdy Komorowski, Mazowiecki, Borusewicz, Wujec i inni snują kombatanckie wspomnienia, Kaczyński musi coś zrobić, by przypomnieć o sobie ludowi pracującemu miast i wsi. Zatem organizuje marsz. Marsz przeciwko premierowi Tuskowi i prezydentowi Komorowskiemu, których znieść nie może, bo wygrali w wolnych, demokratycznych wyborach. Więc - trawestując poetę - Prawą marsz!…Choć najemna otacza nas banda, choć nas potok stalowy zalewa...

Zajeździmy kobyłę historii. Prawa! Prawa! Prawa! (Kogóż to cytuję, Koteczku? - jak pisał niegdyś Kisiel)...

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki