Zadudniło w mieście [FELIETON]

To wydarzenie, na które mieszkańcy, zarówno młodsi, jak i starsi, czekają cały rok. W zależności od metryki zainteresowanych, punkty kulminacyjne miejskiego święta były różne. Kolejna edycja targów książki, to przedsięwzięcie, którego tzw. targetem, czyli grupą docelową, były osoby urodzone w minionym stuleciu. A szkoda, bo ze specjalistycznych badań socjologicznych wynika, że młode pokolenie coraz rzadziej sięga do skarbnicy wiedzy, jaką jest książka (tak mówiono o książkach, gdy autor tego felietonu rozpoczynał przygodę z edukacją, a było to już dość dawno).

Dzisiaj, w dobie XXI w., książka, do której rozpowszechnienia przyczynił się m.in. wynalazek Guttenberga, staje się powoli dla młodych eksponatem muzealnym. Zastępuje ją wielofunkcyjne urządzenie w postaci telefonu czy tableta. Niemniej, inicjatywa, której pomysłodawcą był prof.Tadeusz Linkner, nabiera tempa, rozwija się i nic nie wskazuje na to, by przeszła do lamusa. Targi, którym kilkanaście lat temu wielu nie wróżyło przyszłości, stają się wizytówką miasta, i dlatego z optymizmem można patrzeć w przyszłość. Z kolei młodzież, choć nie tylko ona, pojawiła się tłumnie na koncertach muzycznych.

W tym roku, dopisała nie tylko frekwencja, ale o dziwo pogoda, bo w odróżnieniu od lat minionych, nie padało. Przed kościerską publiką wystąpiła Ewelina Lisowska i zespół Pectus. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim pasowały te gwiazdy, ale o gustach się nie dyskutuje. Ci najbardziej niezadowoleni mogli wyobrazić sobie na scenie np. Dodę, i w myślach zanucić piosenkę, którą dawno temu śpiewał Marek Kondrat: Chciałbym cię mydlić mydełkiem fa... Choć Lisowska jest wokalistką młodą, to trudno jej odmówić profesjonalizmu, o czym świadczy fakt, że na scenie pojawiła się zgodnie z planem. Skromność, zero gwiazdorzenia na scenie, a głównie to, co na niej zrobiła, można podsumować słowami Osieckiej z cytowanej wyżej piosenki: Dudni dom, dana da. Jak zabawa to zaba... I wariatka dzisiaj tańczy. Szalona wiruje chusta. Szalone wirują usta...