- Otrzymaliśmy zgłoszenie o wydostającym się z okna na poddaszu dymie. Pojechaliśmy na miejsce. Nikt nie otwierał, więc wyważyliśmy drzwi. Pomieszczenia były zadymione. Pootwieraliśmy okna i wówczas zauważyliśmy w kuchni mężczyznę. Wynieśliśmy go na klatkę schodową. Podjęliśmy akcję reanimacyjną i prowadziliśmy ją do chwili przyjazdu karetki pogotowia. Niestety, mężczyzna zmarł - relacjonował na miejscu zdarzenia Tomasz Hope z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Chojnicach. - Znaleźliśmy źródło ognia. Paliła się podsufitka, czyli płyty kartonowo-gipsowe.
W trakcie akcji ewakuowano mieszkańców z całego budynku. Jego lokatorzy z niedowierzaniem kręcili głowami, kiedy usłyszeli o tragedii sąsiadów.
- Brak słów - mówił ze łzami w oczach starszy mężczyzna.
Przyczynę pożaru i śmierci chojniczanina wyjaśnia policja.
- Prowadzimy postępowanie i na razie nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jaka była przyczyna jego śmierci - mówi Renata Konopelska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Chojnicach.
Ze wstępnych oględzin ciała wynika, że mężczyzna uległ zaczadzeniu.
Dach budynku o wartości około miliona złotych został uratowany.
Straty w mieszkaniu na poddaszu oszacowane zostały na około 50 tysięcy złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?