Zachęcają plakatami do konsultacji

Dzięki temu, jak tłumaczy prezydent Słupska Maciej Kobyliński, miasto zyska m.in. tereny inwestycyjne.

- Także pod budownictwo mieszkaniowe. Słupsk przyspieszy rozwój społeczno-gospodarczy regionu i województwa. Zwiększy się napływ firm oraz osłabi emigrację zarobkową, a tym samym wzmocni się pozycja miasta - tłumaczy.

W związku z konsultacjami na ulicach Słupska pojawiło się pół tysiąca plakatów zachęcających do głosowania w sprawie poszerzenia granic. Przygotowano też 37 miejsc, w których będzie można oddać głosy. To głównie szkoły i placówki podległe urzędowi miasta. Władze liczą na wysoką frekwencję.

Konsultacje społeczne trwają również w powiecie oraz w gminie wiejskiej Słupsk. Tam z kolei pojawiły się plakaty namawiające do sprzeciwu wobec planów przyłączenia trzech wsi do Słupska, a i tak większość osób jest przyłączeniu przeciwna. W ubiegłą środę w Bierkowie odbyło się spotkanie z dziennikarzami z TVN w programie "Prosto z Polski". Mieszkańcy zarówno Bierkowa, Strzelina, jak i Włynkówka z plakatami i transparentami jasno odpowiedzieli władzom miasta, że nie chcą przyłączenia do Słupska.

Droga do powiększenia miasta jest jeszcze daleka

Udział w konsultacjach polegać będzie na wypełnieniu ankiety z pytaniem: "Czy Pani/Pan jest za zmianą granic miasta Słupska, polegającą na włączeniu do obszaru miasta Słupska części obszaru gminy Słupsk, obejmującej sołectwa Bierkowo, Strzelino i Włynkówko?". Aby jednak doszło do powiększenia miasta bądź gminy, wolę na to muszą wyrazić radni. Po tym rada musi podjąć uchwałę o rozpoczęciu konsultacji społecznych, gdzie mieszkańcy danego regionu muszą wyrazić chęć na takie powiększenie. Następnie wniosek o powiększenie kierowany jest do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Tam zapada decyzja, czy sprawie można nadać bieg i wydać rozporządzenie o powiększeniu, czy też nie.