Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo noworodków w Szarłacie. Lucyna K. nie szukała pomocy u innych

Janina Stefanowska
Lucyna K. urodziła w tajemnicy dwójkę dzieci i zostawiła je w lesie. Dlaczego 19-latka zdecydowała się na ten krok?

Rodzina Lucyny mieszka w niewielkim domu przy głównej drodze w Szarłacie (w gminie Przodkowo). W domu się nie przelewało, dlatego rodzina była objęta pomocą finansową i rzeczową z pomocy społecznej.

- Dziewczyna pozostawała we wspólnym gospodarstwie domowym z rodziną - potwierdza Marlena Mathea, kierownik GOPS w Przodkowie. - Pracownik socjalny bywał w domu, ale ponieważ dziewczyna była w wieku szkolnym i chodziła do szkoły, nic nie zauważył.

O ciążach nie wiedziano także w szkole. W czerwcu dziewczyna odebrała świadectwo ukończenia Zasadniczej Szkoły Zawodowej w Somoninie. Uczyła się w klasie gastronomicznej.

- Przyszła do nas jako siedemnastolatka, bo o rok dłużej została w gimnazjum - wspomina Elżbieta Świętoń, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Somoninie. - Uczyłam ją przez jeden rok. Zwróciłam na nią uwagę, bo opuszczała trochę lekcji. Uczniowie powiedzieli mi, że nie ma pieniędzy na bilet i chodzi pieszo do szkoły.

Uczennicą zainteresował się szkolny pedagog oraz rada rodziców i w grudniu 2011 roku dostała dofinansowanie do biletu miesięcznego - jako jedyna w szkole. Nie musiała dokładać się do zakupu produktów potrzebnych na zajęcia praktyczne z gotowania.

- Dowiedzieliśmy się o bardzo trudnej sytuacji rodziny, nie tylko finansowej - ciągnie Elżbieta Świętoń. - Pani wychowawczyni przy każdej okazji wspierała dziewczynę - w ramach akcji przedświątecznej, doraźnej pomocy. Do głowy by mi nie przyszło, że dziewczyna była w ciąży! Złego słowa bym nie dała na nią powiedzieć. Była bardzo skryta, starała się w nauce. O całej sytuacji dowiedziałam się w poniedziałek - i jestem w szoku, tak jak pani pedagog, pani wychowawca. Myślę - co mogliśmy jeszcze zrobić? Bo przez te dwa lata, które u nas spędziła, zrobiliśmy niemało.

Uczniowie z klasy niewiele mogą powiedzieć o swojej koleżance. - Przez dwa lata chodziłem z nią do klasy, gdy usłyszałem o sprawie, nie mogłem uwierzyć - mówi jeden z nich. - To bardzo cicha, zamknięta w sobie dziewczyna. Nie miała przyjaciół, znajomych, miała może jedną koleżankę? Zazwyczaj po szkole chodziła sama, bardziej chowając się z kąta w kąt. Uczyła się dość średnio na dwójach i trójach.

W klasie nikt nie zauważył, by była w ciąży. - Nie należała do najszczuplejszych, do tego najczęściej chodziła w dresach, była dość zaniedbana jak na dziewczynę - słyszymy tylko.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki