Podopieczne Georgiosa Dikaioulakosa są w wyborowej formie. Koszykarki Lotosu nie przegrały w lidze od 19 grudnia (seria ośmiu wygranych), kiedy to uległy na własnym parkiecie Liderowi Pruszków. Wtedy jednak gdynianki miały ekstremalne warunki, bo po meczu euroligowym z wielkim opóźnieniem stawiły się znowu w Trójmieście, w efekcie zawody przeniesiono na niedzielę.
W każdym razie nasza drużyna wygrywa ostatnio z każdym. Zwieńczeniem świetnej gry było wywalczenie po raz drugi z rzędu Pucharu Polski, co było trudnym zadaniem. Lotos zmierzył się bowiem w półfinale z gospodyniami turnieju, czyli CCC Polkowice, a w finale zagrał z Energą Toruń, która wyeliminowała wielką Wisłę Kraków.
W ostatnim meczu ligowym mistrzynie rozbiły INEĘ AZS w Poznaniu 101:80. Fantastyczne spotkanie rozegrała Milka Bjelica, która uzbierała 37 punktów i 16 zbiórek.
Dzięki znakomitej formie na finiszu nasze koszykarki zapewniły sobie awans do play-off z czwartego miejsca. Nie jest to może szczyt marzeń, ale biorąc pod uwagę zawirowania w pierwszej części rundy, to koniec końców wyszło nie najgorzej.
W sobotę gdynianki staną w szranki z poprzedzającym je KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. o przysłowiową pietruszkę, bo niezależnie od rezultatu do przetasowania w tabeli nie dojdzie. Z drugiej strony mecz dwóch najlepszych ekip poprzedniego sezonu musi wzbudzić jakieś emocje, nie powinno też zabraknąć walki, zwłaszcza ze strony Lotosu, który liczy na rewanż za porażkę z pierwszej rundy.
Początek w sobotę o godz. 18.15.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?