Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z tej matury zostają tylko same bzdury?

Maciej Kałach
Po sprawdzianie z głowy ucznia wszystkie wiadomości uciekają w myśl zasady: zakuj, zdaj, zapomnij, która jest teraz wizytówką polskiej edukacji
Po sprawdzianie z głowy ucznia wszystkie wiadomości uciekają w myśl zasady: zakuj, zdaj, zapomnij, która jest teraz wizytówką polskiej edukacji FOT. JANUSZ WÓJTOWICZ
Z Adamem Drzewickim, pomysłodawcą programu " Matura To Bzdura" rozmawiamy o wadach polskiej edukacji.

Nowe odcinki "Matura To Bzdura" miesięcznie ogląda ok. 3,5 mln widzów. To teraz jeden z największych hitów polskiego internetu, kręcony przez trzech studentów z Gdańska, którzy wychodzą z kamerą na ulicę i wypytujecie przypadkowo spotkanych młodych ludzi o podstawowe wiadomości z danej dziedziny wiedzy. Najbardziej lubię odcinek, w którym większość bohaterów nie domyślała się, kto napisał autobiografię Józefa Piłsudskiego. Nic nie dają nawet podpowiedzi prowadzącego w stylu "wiesz, swoją autobiografię napisałbym ja sam". Trudno uwierzyć, że grupa przedstawiona w waszych programach jest reprezentatywna dla całej polskiej młodzieży po maturze...

Nie robimy żadnej selekcji osób, z którymi przeprowadzamy rozmowy. Najczęściej są to studenci, czyli posiadacze matury. Do tego, co pojawia się później w internecie wybieramy najciekawsze albo najbardziej zabawne spośród odpowiedzi bohatera. Często najpierw pokazujemy, jak ktoś odpowiada poprawnie, a dopiero potem okazuje się, że ta sama osoba nie wie, kto napisał hymn Polski, albo uznaje Luwr za stolicę Francji. Ale spotykamy też sporo osób, od których podczas przeprowadzania wywiadu słyszymy głównie "nie wiem, nie wiem". Wcale nie jest to zabawne, więc nie znajduje miejsca w programie.

Czytaj więcej: Jak maturę zdawali znani aktorzy i muzycy

Już sam tytuł waszego programu może zdenerwować Ministerstwo Edukacji Narodowej i Centralną Komisję Egzaminacyjną, czyli organizatora matur.

Każdy ma prawo do własnej interpretacji. Jako autorzy, widzimy dwa główne sukcesy. Po pierwsze, przez wiele lat Polacy naśmiewali się z głupoty Amerykanów, którzy na filmikach w sieci np. błędnie wskazywali na mapie Irak. Zresztą wywiady z przeciętnymi obywatelami Stanów z programu "The Tonight Show with Jay Leno" są pierwowzorem naszego programu. "Matura To Bzdura" pokazuje, że wcale nie jesteśmy od Amerykanów mądrzejsi, bo też spora część polskich posiadaczy matury odpowiada, że np. to Słońce kręci się wokół Ziemi. Albo mają problemy z wytypowaniem zwycięzców bitwy pod Grunwaldem. Druga sprawa to fakt, że mimo pokazywania tej prawdy o naszym wykształceniu, program podoba się ludziom i od kilku miesięcy jest masowo oglądany.

Dlaczego polska "Matura To Bzdura"?

Obecnie te same testy maturalne są przepustką na studia dla ludzi zdających na tak różne kierunki, jak polonistyka, romanistyka, filozofia czy socjologia. Przed wprowadzeniem nowej matury to poszczególne wydziały uczelni organizowały wewnętrzne egzaminy, które decydowały o tym, kto zdobędzie indeks.

Czytaj także o maturalnych... przesądach

Dzięki nowej maturze uczeń unika podwójnego stresu. Wydawałoby się, że system stał się bardziej przejrzysty.

Ale to sprawdziany wstępne na uczelniach stały na przyzwoitym poziomie. W efekcie ktoś, kto naprawdę interesował się przez kilka lat w liceum polityką i historią, zdobywał indeks przykładowo stosunków międzynarodowych. Teraz to wszystko jest bardziej przypadkowe. Młodzi ludzie po pół roku studiowania orientują się, że wybrany kierunek wcale ich nie interesuje. Nic dziwnego, bo wcześniej w szkole nie mogli dowiedzieć się, w czym tak naprawdę chcą być dobrzy. Nie mieli czasu na takie momenty zadumy, bo ciągle musieli zapamiętywać materiał z przeładowanej podstawy programowej do kolejnych klasówek. Oczywiście, po sprawdzianie z głowy ucznia wszystkie wiadomości uciekają, w myśl zasady zakuj, zdaj, zapomnij, która jest teraz wizytówką polskiej edukacji, no i naszego programu.

Postulujecie likwidację matury?

Przede wszystkim w tym kształcie nie powinna być przepustką na studia. Ministerstwo musi też odchudzić przeładowany program. Uczeń powinien mieć w głowie wiadomości, które pozwoliłyby mu na bezproblemowe odpowiadanie na pytania z naszego programu, ale poza tym wcześnie wybraną specjalizację. Szybkie profilowanie klas na humanistyczno-językową czy biologiczno-chemiczną przyniesie lepsze rezultaty. Wbijanie do głowy ogromu wiadomości ze wszystkich dziedzin wiedzy to cecha systemu edukacji z XIX wieku. Tamten system miał wyćwiczyć ludzi do pracy w fabrykach. Na dzisiejsze czasy ten typ edukacji nie pasuje.

Podobno starliście się o patronat z MEN-u dla waszego programu.

Jednak na razie nie było pozytywnego odzewu. Zdecydowanie więcej sympatii czujemy ze strony nauczycieli. Mamy wrażenie, że ich duża część naprawdę lubi nasz program - w przeciwieństwie do matury w kształcie zaprezentowanym przez MEN. Zresztą ministerstwo nie liczy się z głosem nauczycieli. Gdy MEN zaproponuje nowy pomysł, a 80 procent pedagogów mówi "nie, to głupota", pomysł i tak może liczyć na realizację.

Wyniki egzaminów maturalnych w obecnym wydaniu i tak nie są najlepsze. W zeszłym roku nie zdał co piąty polski absolwent.

Niepowodzenia biorą się z jeszcze jednej słabości polskiej edukacji. Już od początków podstawówki część dzieci szybciej pojmuje materiał, a część zostaje w tyle. Nauczyciel zwykle nie ma czasu poczekać na tych słabszych. Ktoś, kto nie do końca pojął tabliczkę mnożenia, pogubi się na trudniejszych działaniach w ogólniaku.

Ostatnio sprawdziliśmy wiedzę 16-latków, którzy w kwietniu zdawali egzamin gimnazjalny. Na pytanie o patriotyzm Jana Pawła II uczniowie odpowiadali, że dowodzi go "kazanie o kremówkach", z testów dowiedzieliśmy się też, iż Piłsudski "zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną". Dariusz Chętkowski, polonista i autor książek o problemach oświaty, częścią winy obarcza rodziców. Bo w domu nie dyskutuje się o treściach omówionych w szkole. Zgadzasz się z tą diagnozą?

Tak. I nawet mam lekarstwo. W postaci rodzinnego oglądania naszego programu. To dużo skuteczniejsza recepta niż dawanie dziecku kieszonkowego i mówienie "idź się pobaw".

Masz jakiegoś ulubieńca spośród występujących dotąd w programie?

To chłopak z odcinka o greckiej mitologii. Nie wiedział, co ukradł bogom i ofiarował ludziom Prometeusz, a po podpowiedzi, że chodzi o coś ciepłego, wypalił "patelnię?"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki