Według prokuratury, oskarżeni mieli przerobić 166 tysięcy litrów alkoholu o wartości ponad 13 mln zł. Skarb Państwa na tej operacji miał stracić ponad 7 mln zł z tytułu niezapłaconego podatku akcyzowego.
Według aktu oskarżenia, zorganizowaną grupę przestępczą tworzyły cztery osoby: elektromechanik Janusz B., kierowca Łukasz K., mechanik Michał K. i sprzedawczyni Małgorzata P., która kiedyś prowadziła działalność gospodarczą. Pomagała im w tym matka Małgorzaty, Jolanta P., użyczając dostawczego mercedesa, którym dowożono rozcieńczalnik do rozlewni w podsłupskim Zajączkowie.
Żadna z oskarżonych osób nie przyznała się do winy. Sąd jednak uznał, że działali w porozumieniu jako zorganizowana grupa przestępcza.
- Firma prowadzona przez oskarżonych była przykrywką do produkcji alkoholu - uzasadniał sędzia Jacek Żółć. - Zaledwie w ciągu siedmiu miesięcy zakupiono ok. 160 ton rozcieńczalnika. Firma nie miała żadnych faktur ze sprzedaży.
Z kolei tłumaczenia oskarżonych, że nie znali się, jest fikcją, bo w ciągu tych miesięcy wykonali do siebie kilka tysięcy połączeń telefonicznych. To więcej niż się dzwoni do żony.
Wyrok nie jest prawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?